Jak jednak wynika z analizy portalu e-petrol przedświąteczny tydzień przyniósł wyraźny wzrost cen paliw na hurtowym rynku. Przyczyną takiego stanu rzeczy było nałożenie się na siebie dwóch niekorzystnych dla kierowców zjawisk – drożejącej ropy i tracącej na wartości względem amerykańskiego dolara złotówki.
„W efekcie w Wielki Piątek w cennikach krajowych rafinerii benzyna bezołowiowa 95 jest średnio o 100,90 PLN droższa nie przed tygodniem. Drugi raz w tym roku jej cena przekroczyła poziom 4500 PLN/metr sześc. Do tegorocznego rekordu z 20 lutego br., który wynosi 4511,60 PLN/metr sześc., hurtowym notowaniom 95-oktanowej benzyny brakuje już tylko nieco ponad sześć złotych. Na przestrzeni ostatnich dni drożał też olej napędowy, ale tu skala podwyżki jest mniejsza i wynosi 53,30 PLN na metrze sześciennym. Aktualnie za metr sześcienny diesla w krajowych rafineriach trzeba średnio zapłacić 4368,80 PLN" - czytamy w analizie portalu.
Jakub Bogucki,analityk e-petrolu zapowiada początek podwyżek na stacjach. — Na pierwszy tydzień kwietnia dla benzyny bezołowiowej 95 przewidujemy przedział cenowy 5,59-5,70 PLN/l. Za tankowanie oleju napędowego kierowcy będą płacić 5,54-5,64 PLN/l. Na poziomie zbliżonym do obecnego będą kształtować się ceny autogazu. Szacowany przedział cenowy dla tego paliwa to 2,52-2,61 PLN/l.- uważa Jakub Bogucki.
Teraz trzeba będzie uważnie przyglądać się wydarzeniom na rynkach międzynarodowych. Już wiadomo, że wzrost produkcji w Chinach jest wprawdzie zauważalny, ale rynki rozczarował. Dlatego ceny Brenta spadły w Azji poniżej 110 dol. za baryłkę. Nie handlowano jednak na dużą skalę i tak naprawdę znaczenie będą miały dane z USA o zamówieniach na dobra trwałego użytku i PMI dla przemysłu największych gospodarek europejskich. Praktycznie bez znaczenia dla rynków energetycznych pozostaje sytuacja na Cyprze,której początkowo wystraszyli się inwestorzy.
Najważniejsze pozostają nadal dane z Chin, ponieważ wyraźnie widać, że popyt na ropę w tym kraju może nie rosnąć w takim tempie, jak wcześniej sądzono.