Opublikowany w czwartek ranking 32 krajów Europy według cen benzyny za I kwartał rosyjskiej agencja RIARaiting, wskazuje, że w krajach, gdzie jednostkowa cena paliwa jest najwyższa, obywatele zarabiają dość, by kupować najwięcej.
I tak, według ceny za litr, benzyna 95 jest najdroższa w Norwegii (2,48 dol. po kursie z czwartku), Włoszech (2,24), Holandii (2,21), Szwecji (2,20), Grecji (2,18), Danii (2,15), Finlandii (2,1), Niemczach (2,06) i Wielkiej Brytanii (2,03). Polska jest tutaj na 26 miejscu z ceną 1,68 dol./l. W ciągu trzech miesięcy benzyna w Polsce podrożała o 2,1 proc. podliczyli rosyjscy analitycy. Najwięcej paliwo zdrożało jednak w Bułgarii (+4,4 proc.) i Norwegii (+3,5 proc.).
Najtańsza benzyna jest w Kazachstanie (0,93 dol.), na Białorusi (0,88) i wreszcie u lidera wydobycia ropy - Rosji – (0,86 dol./l). W porównaniu z początkiem roku ceny benzyny spadły tylko w sześciu krajach, najwięcej (-1,3 proc.) – na Węgrzech.
Inny obraz wyłania się jednak, gdy policzymy, ile obywatel danego kraju może kupić na średnią miesięczną płacę. Tu liderem jest mieszkaniec malutkiego, ale bogatego Luksemburga, którego stać na 2303,5 litów. Za nim Norweg (2042,4 l), Brytyjczyk (1719 l), Szwed (1610 l), Austriak (1608 l).
Na drugim końcu obywatele państw, w których ceny paliw są niewspółmiernie wysokie w stosunku do sytuacji materialnej obywateli. Polak mógł za pobory kupić 437 litrów czyli ponad 4 razy mniej niż Norweg i pięć razy mniej niż Luksemburczyk. Ale też o 4 litry mniej niż w ubiegłym roku.