Parlament Europejski przegłosował 3 lipca 2013 r. regulację o tzw. backloadingu. To mechanizm, do którego ustanowienia dąży Komisja Europejska. Chodzi o to, by w ciągu trzech najbliższych lat opóźnić sprzedaż nawet 900 mln ton uprawnień do emisji CO2. Zatwierdzona przez europarlamentarzystów ustawa w tej sprawie została przekazana do Rady Ministrów UE, gdzie będzie głosowana przez poszczególnych ministrów krajów członkowskich.
Jeśli Radę Ministrów UE przyjmie przepisy o backloadingu, to jakie będą skutki dla instalacji objętych unijnym systemem handlu prawami do emisji CO2, czyli ETS?
Jeśli regulacja faktycznie stanie się obowiązującym prawem, to instalacje objęte systemem ETS powinny być przygotowane na możliwy wzrost cen uprawnień nawet o 40-50 proc. (aktualnie ceny kształtują się na poziomie niewiele ponad 4 euro za tonę emisji – red.) Ten poziom mógłby utrzymać się kilka lat. Analiza fundamentalna nie daje jednak podstaw do wyższych cen w długim okresie, gdyż bilans systemu ETS nie uległ zmianie i nadwyżka w systemie wciąż jest ogromna i wynosi obecnie ok. 2 mld ton. Gorsze od wcześniejszych prognoz wyniki wzrostu PKB w krajach UE w 2013 r. dodatkowo przełożą się na zwiększenie tej nierównowagi. Z tego punktu widzenia opóźnienie w sprzedaży uprawnień pozwoli tylko krótkoterminowo wesprzeć funkcjonowanie systemu. Innymi słowy jest bardzo prawdopodobne, że tuż przed końcem dekady ceny ponownie spadną jako efekt skumulowanej podaży uprawnień. Teoretycznie mogłaby temu zapobiec interwencja, która spowoduje trwałe zrównanie podaży i popytu.
O ile lat opóźniona zostanie sprzedaż uprawnień do emisji CO2 na unijnych aukcjach? Kiedy zapadną ostateczne decyzje?
Wypowiedzi zwolenników backloadingu wskazują, że sprzedaż zostanie opóźniona do 2017 lub 2018 roku. Chodzi o uprawnienia do emisji 900 mln ton CO2. Wielkość ta może jeszcze jednak zostać zmniejszona jako efekt kompromisu na poziomie Rady Ministrów UE.