Nowoczesne odnawialne źródła energii napędzą wzrost

Innowacje, konkurencyjność i nowoczesność to priorytety, na które powinniśmy stawiać.

Publikacja: 21.10.2013 11:24

Nowoczesne rozwiązania w dziedzinie odnawialnych źródeł energii mogą stać się kołem zamachowym całej polskiej gospodarki – zgodzili się uczestnicy debaty „Rz".

– O skali pozytywnych zmian wynikających z rozwoju tego sektora zdecydują wdrażane przez rząd i parlament przepisy, w tym finalny kształt ustawy o odnawialnych źródłach energii. Niezmiernie istotne jest, by rozwiązania prawne regulujące ten obszar gospodarki kształtować tak, by pobudzać wzrost PKB, tworzyć miejsca pracy i jednocześnie wypełniać zobowiązania wobec UE – mówił Mariusz Klimczak, prezes Banku Ochrony Środowiska.

Dodał, że choć celem rządu jest ograniczenie kosztów wsparcia, to równie istotnym kryterium powinny być dodatkowe przychody, które jesteśmy w stanie wygenerować. – Jednym z takich bardzo perspektywicznych obszarów, które warto pobudzać, są przedsięwzięcia związane z rozwojem rynku rozproszonych niewielkich źródeł energii. Przykłady wielu krajów na Zachodzie pokazują, jak bardzo dynamiczny jest to rynek. Dodatkowo niebagatelne znaczenie ma rozwój nowoczesnej zielonej energetyki, rozwijanej lokalnie, pobudzającej rodzimy przemysł, sferę usług, a finalnie wpływających na komfort życia przeciętnej rodziny – wyjaśnił prezes BOŚ Banku.

Według analiz banku najbardziej efektywnym, od strony kosztów, działaniem prowadzącym do realizacji zobowiązań klimatycznych jest wsparcie energetyki prosumenckiej (konsument jest jednocześnie producentem – red.). Wynika to z faktu, że większość wyprodukowanej z mikroźródeł energii będzie zużywana na własne potrzeby prosumentów.

– By pobudzić wzrost gospodarczy, trzeba wyzwolić potencjał, dać Polakom impuls do wykazania się inicjatywą i innowacyjność. Tradycyjne czynniki budujące tempo wzrostu stopniowo się wyczerpują. Spadają konsumpcja indywidualna i popyt wewnętrzny. Można ożywić gospodarkę, stawiając na OZE, wytwarzać w kraju, szkolić, inwestować i eksploatować, innej drogi nie ma – dodał Leszek Juchniewicz, doradca prezydenta organizacji Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej.

Potrzebne istotne zmiany

Zaproponowany we wrześniu  nowy aukcyjny system wsparcia OZE nie uwzględnia wielu postulatów zgłaszanych przez branżę. – Założenia do nowej ustawy, w tym propozycje dotyczące aukcji, wzbudziły duże zainteresowanie naszego środowiska, ale niestety w bardzo negatywnym sensie. Rynek energii w Polsce, poprzez mechanizmy tzw. zielonych certyfikatów, dotychczas uzyskał wiele wsparcia, a nie przełożyło się to na  oczekiwane efekty. Wsparcie w 70 proc. trafiło głównie do oligopoli w postaci dopłat do współspalania oraz do dawno już zamortyzowanych elektrowni wodnych. Pieniądze, które zmieniły tylko statystykę, nie pobudziły niemal żadnych nowych inwestycji, nie wprowadziły postępu technologicznego – ocenił Piotr Wiśniewski, wiceprezes Polskiej Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej.

Według niego tylko 30 proc. środków dotychczasowego wsparcia OZE wykorzystano racjonalnie. – Te środki finansują nowe inwestycje, m.in. farmy wiatrowe. To z tych źródeł w przyszłości, po spłacie kredytów, będzie pochodzić najtańsza energia elektryczna, co niewątpliwie przełoży się na obniżkę cen dla odbiorców końcowych – wyjaśnił.

Zgodził się z nim Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. – Materiał, który przedstawiło MG, nawet nie jest projektem założeń, ja odbieram to jako wstępną prezentację ogólnej koncepcji. Zabrakło jednak diagnozy, dlaczego w obecnym stadium rozwoju rynku mamy taki właśnie system zacząć stosować. Interpretuję to jako dowód, że rząd unika wdrażania unijnej dyrektywy o OZE obowiązującej od czterech lat, ale pragnie wdrażać jeszcze niezatwierdzone i nieobowiązkowe wytyczne UE w sprawie pomocy publicznej, w których jest jedynie wzmianka o aukcjach jako jednej z potencjalnie dozwolonych form wsparcia OZE – ocenił.

Jest czas na dyskusję

Wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski odnosząc się do zgłaszanych zastrzeżeń, wyjaśnił, że dopóki nowe przepisy dla zielonej energetyki nie zostały zatwierdzone ani przez Radę Ministrów, ani przez parlament, jest jeszcze czas na dyskusję i konsultacje. Zaapelował, by branża OZE kładła nacisk na wytwarzanie zielonej energii po konkurencyjnych kosztach. Według niego kluczowe w przyszłych regulacjach będzie, aby nie obciążać odbiorców energii i całej gospodarki nadmiernymi kosztami.

Leszek Juchniewicz zwrócił uwagę, że w przypadku wsparcia OZE chodzi przede wszystkim o wyrównywanie szans rozwojowych. – Naszym jedynym rozwiązaniem jest stawianie na innowacyjność. Trzeba promować właściwe zachowania, edukować konsumentów. Dużo czasu nie mamy – uciekają nam szanse. Oby nie skończyło się na tym, że w miejsce polskich firm wejdzie ktoś inny, bo gospodarka nie toleruje pustki – podsumował.

Wykorzystajmy potencjał

– Jesteśmy w punkcie zwrotnym. Niewykluczone, że do 2020 r. 1,2 mln rodzin będzie musiało zrezygnować z opalania swoich domów węglem i przejść na nowy sposób wytwarzania energii. Aż się prosi, by stworzyć taki system wsparcia, który pobudzi te obszary inwestycji, które nie tylko wpłyną na pozytywny społeczny efekt wprowadzanych zmian, ale i pobudzą lokalny biznes – ocenił Mariusz Klimczak. – Jeśli założymy, że na mikroinstalacje OZE zastępujące tradycyjne źródła wytwarzania energii w domach przechodzić będzie 100 tys. rodzin rocznie, to tylko z tego tytułu uzyskamy inwestycje na poziomie 6–7 mld zł. Ponadto dzięki tym inwestycjom osiągniemy ogromny efekt ekologiczny, a jednocześnie stworzymy nowy, duży rynek wewnętrzny. Docelowo więcej pieniędzy zostanie też w domowych budżetach, zwiększając ich skłonność do konsumpcji w innych obszarach gospodarki – wyjaśnił.

Zwrócił uwagę, że fotowoltaika, a konkretnie wpływy z odsprzedaży zielonej energii, daje również wielką szansę na pobudzenie rynku nowych domów, szczególnie w mniejszych ośrodkach. – Budując tylko ok. 10 tys. „samospłacających się ekodomów" – czyli nieruchomości wyposażonych w niewielką elektrownię fotowoltaiczną usytuowaną na należącej do domu działce – uzyskujemy inwestycje rzędu kolejnych 6–7 mld zł rocznie – zakłada prezes BOŚ Banku. – Stawiając na energetykę prosumencką, tylko w tych dwóch obszarach możemy spowodować przyspieszenie wzrostu gospodarczego kraju o 1–1,5 pkt. proc. rocznie. A to tylko drobny wycinek tego olbrzymiego rynku, który można wykreować dzięki odpowiednim regulacjom dla OZE. Kolejnym przykładem mającym bardzo korzystny wpływ na gospodarkę są biogazownie. Budując 500 biogazowni rocznie, moglibyśmy uzyskać 7 mld zł inwestycji. Łącznie z inwestycjami prosumenckimi zwiększyłoby to polski wzrost gospodarczy nawet o 2 pkt. proc. To oznaczałoby prawdziwą rewolucję w ujęciu i ekonomicznym, i cywilizacyjnym – podsumował.

– Aukcje mogą być wykorzystane jako element wsparcia dla niektórych OZE, np. współspalania, które w systemie świadectw pochodzenia nie gwarantuje produkcji energii w 2020 r. i morskich farm wiatrowych. Pozostałe źródła warto byłoby promować w formie zróżnicowanych świadectw pochodzenia. Kolejnym krokiem mogłoby być pójście w kierunku wytycznych wskazywanych przez KE, czyli związanie z bieżącym poziomem cen na rynku energii, tzw. Feed-in-Premium. To rozwiązanie pozwalałoby na rozwój nowoczesnych rozwiązań: magazynów energii, inteligentnych sieci, systemów hybrydowych. W systemie aukcyjnym nie jesteśmy w stanie tego uzyskać - mówi Grzegorz Wisniewski.

Śniadania z "Rz": Nowe rozwiązania w obszarze OZE, a wzrost gospodarczy

Nowoczesne rozwiązania w dziedzinie odnawialnych źródeł energii mogą stać się kołem zamachowym całej polskiej gospodarki – zgodzili się uczestnicy debaty „Rz".

– O skali pozytywnych zmian wynikających z rozwoju tego sektora zdecydują wdrażane przez rząd i parlament przepisy, w tym finalny kształt ustawy o odnawialnych źródłach energii. Niezmiernie istotne jest, by rozwiązania prawne regulujące ten obszar gospodarki kształtować tak, by pobudzać wzrost PKB, tworzyć miejsca pracy i jednocześnie wypełniać zobowiązania wobec UE – mówił Mariusz Klimczak, prezes Banku Ochrony Środowiska.

Pozostało 92% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie