Przez niemal dwa tygodnie 10 tys. delegatów ze 196 państw będzie debatować o ochronie klimatu w rozpoczynającym się 11 listopada Szczycie Klimatycznym. W Warszawie rozpoczyna się właśnie ONZ-owski szczyt klimatyczny zwany COP19. Polska - która obejmie prezydencję COP (Conference of Parties) - przez rok będzie przewodzić procesowi negocjacji, który ma się zakończyć porozumieniem na konferencji w Paryżu w 2015 r.
Oficjalnego otwarcia COP dokonał Abdullah Bin Hamad al-Attiyah, który kierował całym procesem od ubiegłorocznej konferencji w Dausze. Wyraził uznanie za działania, jakie zostały podjęte przez ten czas. Wymieniał m.in. państwa, które zadeklarowały przystąpienie do kolejnego okresu rozliczeniowego Protokołu z Kioto i zachęcił do tego kroku kolejne kraje.
- Stoimy przed wielką szansą zrobienia kolejnych kroków w kierunku zawarcia globalnego porozumienia, planowanego na rok 2015 r. - ocenił al-Attiyah, wzywając jednocześnie do wspierania wysiłków nowego prezydenta COP, którym w chwilę później jednogłośnie wybrano ministra środowiska Marcina Korolca.
"Tylko razem możemy coś zdziałać"
- Realia negocjacji klimatycznych są bardzo trudne i trudne są zadania, jakie stoją przed nami - mówił Korolec. Podkreślał, że pojedynczy kraj albo nawet ich grupa nie jest w stanie zrobić wiele dla klimatu, bo to jest problem o zasięgu globalnym. - Tylko razem, jak tu jesteśmy, możemy coś zdziałać - zaznaczył. Korolec mówił, że chce prowadzić proces negocjacji w sposób transparentny z udziałem wszystkich stron. Jak podkreślał, zmiany klimatyczne to jedno z największych wyzwań przed jakimi stoi ludzkość.
- Jesteśmy pierwszymi istotami z gatunku ludzkiego, które oddychają powietrzem o zawartości CO2 powyżej 400 ppm (części na milion) - mówiła z kolei Sekretarz Generalny Ramowej Konwencji ONZ ws. Zmian Klimatycznych Christiana Figueres. Przypomniała tajfun, który szaleje obecnie nad Azją Południowo-Wschodnią. - A dopiero zaczynamy doświadczać efektów zmian klimatycznych - podkreśliła.