"Sytuacja polityczna stwarza niepewne warunki dla dostaw ropy naftowej ze Wschodu. Słyszymy głosy ekspertów o możliwości wprowadzenia embarga na dostawy rosyjskiej ropy naftowej. W tej sytuacji ucierpiałyby Polska i Ukraina. Dlatego budowa przez spółkę Sarmatia ropociągu Odessa-Brody-Płock pozwoliłaby stworzyć alternatywną, niezawodną drogę dostaw ropy naftowej do Europy z jednego z najbardziej stabilnych regionów świata – z regionu Morza Kaspijskiej, początkowo tylko z Azerbejdżanu, a później także z Kazachstanu" - mówi Skrypka.
Obecnie ponad 90 proc. ropy przerabianej w polskich rafineriach pochodzi z Rosji. Sarmatia cały czas pracuje nad projektem ropociągu, który pozwoliłby na dostawy surowca do Polski z Azerbejdżanu, przez Ukrainę. Aby było to możliwe, niezbędne jest połączenie ukraińskiego ropociągu Odessa-Brody z systemem rurociągów przesyłowych "Przyjaźń" w Polsce. Aby jego budowa się rozpoczęła, niezbędna jest umowa rządowa pomiędzy zainteresowanym stronami - Polską, Ukrainą, Azerbejdżanem, Gruzją i Litwą.
Jak mówi Skrypka, pomimo że projekt otrzymał akceptację Komisji Europejskiej ws. pomocy publicznej, w wysokości ok. 550 mln zł - jego budowa - jak dotąd - nie ruszyła. "Pod koniec 2013 roku projekt ten znalazł się na liście projektów priorytetowych Komisji Europejskiej i Europejskiej Wspólnoty Energetycznej" - przypomina.
Jak dodaje, w Polsce projekt został przez polski rząd zdjęty z listy projektów priorytetowych Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko oraz wpisany na listę rezerwową.
"Niestety, w obecnej sytuacji Sarmatia musi rozpatrywać inne sposoby realizacji tej inwestycji. Rozważamy możliwości pozyskania dofinansowania z innych funduszy unijnych oraz wariant całkowitej komercjalizację projektu, czyli doprowadzenie go do stanu pełnej opłacalności, co nie jest łatwe. W tej sytuacji niezbędne byłoby zwiększenie dostaw ropy naftowej tym rurociągiem z 10 mln ton do 20-30 mln ton rocznie. Pytanie, czy strona azerska byłaby w stanie zagwarantować takie dostawy ropy naftowej. Na dzień dzisiejszy trudno powiedzieć, kiedy projekt ruszy. Spółka jest gotowa wybudować ropociąg Brody – Płock (Adamowo) i uruchomić dostawy nim ropy naftowej w ciągu 2 – 3 lat. Jednak, by stało się to możliwe, niezbędny jest niezwłoczny powrót do podpisania wielostronnej umowy międzyrządowej wspierającej inwestycję oraz podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie jej realizacji" - dodał.