Budowlana spółka, która jest zaangażowana w dwie największe inwestycje w energetyce, ma problemy z terminowym uregulowaniem swoich zobowiązań bankowych. Są one efektem lutowego porozumienia z wierzycielami. Teraz każdy z nich ma prawo do wypowiedzenia tej umowy.
Koncerny energetyczne nie widzą jednak powodów do obaw. – Nie ma żadnych zagrożeń dla budowy nowego bloku 1075 MW w Kozienicach. Umowa między Enea Wytwarzanie a konsorcjum Mitsubishi Hitachi Power Systems Europe i Polimex-Mostostal (mają odpowiednio 57 proc. i 43 proc. udziału – red.) całkowicie nas zabezpiecza przed brakiem możliwości dalszego wykonywania prac przez jednego z jego członków – mówi Sławomir Krenczyk z Enei. Dodaje, że w takiej sytuacji wszystkie obowiązki przejmuje drugi partner.
W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele PGE. Największa spółka energetyczna zleciła konsorcjum firm Polimeksu (42 proc.), Rafako (34 proc. udziału) i Mostostal Warszawa (24 proc.) rozbudowę Elektrowni Opole o dwa bloki po 900 MW.
– Obydwa projekty posiadają wydzielone rachunki bankowe, na które wpływają płatności od zamawiających za wykonane prace, i z tych rachunków realizowane są płatności dla dostawców i podwykonawców. Cały proces nadzorowany jest przez niezależne instytucje i gwarantuje, że środki zamawiającego są przeznaczane tylko na cele związane z realizacją danego projektu – zaznacza Jacek Czerwonka z Polimeksu. Podkreśla, że zarówno projekt w Kozienicach, jak i w Opolu są realizowane zgodnie z harmonogramem. – Otrzymujemy na bieżąco wszystkie płatności od zamawiających i terminowo realizujemy swoje zobowiązania wobec dostawców i podwykonawców – dodaje.