Jak podał Gazprom, we wtorek w Ankarze prezes koncernu Aleksiej Miller i minister energetyki i zasobów naturalnych Turcji Taner Yildiz rozpatrzyli wstępne wyniki studium wykonalności gazociągu i podjęli decyzję dotyczącą jego trasy.
Gazociąg będzie przebiegał przez 660 km planowanej trasy South Stream, a następnie przez 250 km nową trasą w kierunku europejskiej części Turcji. Docelowo będzie składał się z czterech odnóg o łącznej przepustowości 65 mld m sześc. gazu rocznie, z czego 50 mld będzie dostarczane do nowego hubu gazowego na granicy Turcji i Grecji. Miller kilka dni temu zapowiedział, że w związku z końcem projektu South Stream, Gazprom chce dostarczać gaz do UE przez Turcję.
"Przepustowość pierwszej odnogi będzie wynosiła 15,75 mld m. sześc. i będzie całkowicie przeznaczona na rynek turecki. Biorąc pod uwagę poziom gotowości tłoczni Russkaja i większość morskiej trasy gazociągu, realizacja projektu w tych datach jest całkowicie realna" - oświadczył Miller. Russkaja to tłocznia koło Krasnodaru, która miała być początkiem South Streamu.
Rosyjski koncern poinformował też, że podmorską część gazociągu zbuduje samodzielnie, a infrastruktura do transportu gazu już na terytorium Turcji powstanie we współpracy z turecką firmą Botas. Udziały w tym przedsięwzięciu mają być uzgodnione w ramach dalszych negocjacji. Natomiast w ciągu tygodnia Gazprom i Botas przygotują wspólny plan głównych działań.
"Uzgodniliśmy organizację pracy w sposób, który pozwoli nam podpisać międzyrządową umowę w drugim kwartale tego roku i rozpocząć dostawy gazu do Turcji w grudniu 2016 r" - dodał Miller.