Chodzi o gazowo-parowy blok w Stalowej Woli o mocy elektrycznej 450 MW i mocy cieplnej 240 MW. Katowicka spółka buduje go w partnerstwie z PGNiG Termiką – spółką córką gazowego potentata.

Oficjalnie władze Tauronu na czele z Dariuszem Luberą wskazują na opóźnienia po stronie głównego wykonawcy – spółki Abener Energia. Ten już w ubiegłym roku wnioskował o przesunięcie realizacji inwestycji o kilka miesięcy ze względu na problemy z dostarczeniem turbiny, tłumacząc to siłą wyższą. Do tej pory jednak sprawa nie trafiała do arbitrażu, mimo że od dawna wiadomo, iż do planowanego zgodnie z harmonogramem na czerwiec rozruchu próbnego nie dojdzie.

Sprawa ma jednak drugie dno. – Tauronowi nie opłaca się dziś uruchamiać tego bloku ze względu na wysokie ceny błękitnego paliwa – mówi nam menedżer spółki z branży. – Rynek ciepła w Stalowej Woli jest niewielki. Dlatego to była dla mnie od początku chybiona inwestycja – potwierdza ekspert ds. energetyki.

Magdalena Rusinek, rzeczniczka Tauronu, zapewnia, że grupa nie planuje sprzedaży udziałów w spółce celowej.

Czytaj więcej w „Parkiecie"