Serinus Energy zanotował w I kwartale tego roku zaledwie 10,6 mln zł przychodów ze sprzedaży ropy naftowej i gazu ziemnego pomniejszonych o koszty należności koncesyjnych. To o 20,7 proc. mniej niż osiągnięto w tym samym czasie ubiegłego roku. Z kolei czysta strata zmalała z 137,1 mln zł do 8,4 mln zł.
Słabe wyniki zanotowane na początku roku to efekt spadku wydobycia ropy i gazu. W I kwartale średnia produkcja obu surowców wyniosła niespełna 0,7 tys. boe (baryłki ekwiwalentu ropy naftowej) dziennie. Oznaczało to zniżkę wydobycia aż o 40 proc., do czego doszło w wyniku zamknięcia tunezyjskiego pola Chouech Es Saida. W I kwartale nie prowadzono na nim prac przez 54 dni ze względu na protesty pracownicze. Serinus Energy podaje, że spadek wydobycia na Chouech Es Saida został częściowo skompensowany przez wzrost produkcji na polu Sabria, w tym zwłaszcza realizowanej z odwiertu Win-12. Pozytywny wpływ na wyniki firmy miały też wyższe ceny uzyskiwane ze sprzedaży ropy i gazu.
Serinus Energy przypomina, że w najbliższych trzech latach zdecydowaną większość inwestycji będzie realizował w Rumunii. W pierwszym etapie chce zagospodarować gazonośne złoże Moftinu. Produkcja z odwiertów Moftinu-1001 i Moftinu-1000 ma rozpocząć się w I kwartale przyszłego roku. W ostatni wtorek spółka podpisała kontrakt na budowę stacji gazowej, która będzie oczyszczać błękitne paliwo i przekazywać rumuńskiej sieci.
Serinus Energy przygotowuje w Rumunii również program wierceń, który stanowiłby realizację zobowiązań koncesyjnych. W jego ramach planowane jest wykonanie otworów produkcyjnych o nazwach Moftinu-1003 i Moftinu-1004 oraz potencjalnie trzeciego w 2018 r. Dzięki nim będzie możliwy wzrost wydobycia, który powinien doprowadzić do osiągnięcia przez stację gazową pełnej wydajności pod koniec 2018 r.
W Tunezji, dziś jednym miejscu, w którym spółka prowadzi wydobycie, planowane są jedynie niskokosztowe programy mające na celu zwiększenie wydobycia z istniejących odwiertów.