Niemcy przez długi czas, podobnie jak Polska, węglem stały. Ale to już historia. W powojennych Niemczech (RFN i NRD łącznie) najwięcej węgla brunatnego wydobywano w połowie lat 80. XX wieku – 400 milionów ton rocznie. Natomiast już w 2000 roku było to zaledwie 160 milionów. Wydobycie węgla kamiennego (głównie w Niemczech Zachodnich) osiągnęło swój szczyt w latach 50. i od tego czasu spadało. Jednak węgiel kamienny oficjalnie przeszedł do historii u naszych zachodnich sąsiadów dopiero w 2018 roku. Natomiast etap zamykania kopalni węgla brunatnego dopiero się zaczyna i skończy się w 2038 roku. Będzie to oznaczać całkowite zakończenie wydobywania węgla w Niemczech, które w dużej mierze zawdzięczają swój dobrobyt właśnie temu czarnemu i brunatnemu złotu.
Analizy związane z niemieckim górnictwem wymagają pewnego rozróżnienia sytuacji w zachodniej i wschodniej części kraju. W Niemieckiej Republice Demokratycznej węgiel brunatny był głównym źródłem energii. Jego wydobycie koncentrowało się na terenach Zagłębia Łużyckiego, zagłębia położonego na południe od Lipska oraz na mniej znaczących terenach niedaleko Magdeburga. Przełom polityczny w 1990 roku miał dla górnictwa daleko idące skutki. W roku 1992 wydobycie węgla spadło o 100 milionów ton w porównaniu z 1985 rokiem, a w pierwszej dekadzie po zjednoczeniu Niemiec prace w tym sektorze gospodarki straciło ponad 100 tys. górników.
Konsekwentne odchodzenie od węgla kontynuowały kolejne rządy Angeli Merkel w w NiemczechAFP
Na początku tego stulecia w niemieckim górnictwie zatrudnionych było ponad 75 tys. osób, w 2019 r. pracowało w tym sektorze niewiele ponad 20 tys. osób.
Łopaty, wiadra i konie
W zachodniej części kraju węgiel (kamienny) i jego wydobycie są praktycznie tożsame z historią i rozwojem Zagłębia Ruhry, jednego z najbardziej uprzemysłowionych regionów Europy. Walory grzewcze węgla odkryto tu już w średniowieczu. Pierwsze metody wydobywcze ograniczały się do dziur, z których łopatami i wiadrami wynoszono surowiec. Węgiel potrzebny był wtedy w kuźniach i piecach domowych. O prawdziwym górnictwie można mówić dopiero od roku 1820, kiedy powstały pierwsze pionowe szyby, połączone poziomymi chodnikami ciągnącymi się wzdłuż pokładu. Od 1850 roku w Zagłębiu Ruhry do prac pod ziemią wykorzystywano także konie, co trwało aż do 1966 roku.