Ma to nastąpić m.in. poprzez zmiany w wymaganiach technicznych dla urządzeń przyłączonych do systemu elektroenergetycznego, wydawaniu warunków przyłączenia dla nowych instalacji czy zapewnieniu sterowalności mikroinstalacji fotowoltaicznych.
Wiemy coraz więcej o założeniach i propozycjach regulacyjnych, administracyjnych, technicznych i ekonomicznych zbioru rozwiązań, który umownie został nazwany Pakietem Antyblackoutowym.
Którym wyzwaniom ma sprostać pakiet?
W skład Pakietu Antyblackoutowego, który w przyszłości ma nas uchronić przed problemami z dostawami energii w czasie trwającej transformacji energetycznej, wchodzi siedem obszarów problemowych. Są to: przyłączanie do sieci nowych instalacji, zarządzanie systemem, cyberbezpieczeństwo, współdziałanie z prosumentami, rozwój krajowego łańcucha dostaw, rozwój Narodowego Centrum Analiz Energetycznych oraz bezpieczeństwo fizyczne infrastruktury.
– W każdym z tych obszarów mamy pomysły i rozwiązania, jak usprawnić prace systemu energetycznego. Nasze uwagi i propozycje zostały skierowane do Ministerstwa Energii oraz do Pełnomocnika Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej. Jednak jeszcze nie wszystko zostało „przełożone” na język prawniczy, co pozwoliłoby na skierowanie już teraz większej liczby projektów ustaw czy rozporządzeń do wykazu prac legislacyjnych rządu. Ministerstwo Energii jest na etapie tworzenia projektów na bazie naszych propozycji. Na razie nasze postulaty znalazły odzwierciedlenie w tzw. pakiecie sieciowym, który dotyczy obszaru przyłączeń – mówi prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Grzegorz Onichimowski.
Pierwszym efektem tych prac jest tzw. ustawa sieciowa (UC84), czyli nowelizacja prawa energetycznego porządkująca proces przyłączeniowy. We wrześniu ma ona zostać przyjęta przez Komitet Stały Rady Ministrów. Możliwość przyłączenia się do sieci stała się w ostatnich latach towarem deficytowym. Wielu inwestorów traktuje uzyskane warunki przyłączenia do sieci jako przedmiot handlu i spekulacji.
– Uważamy, że warunki przyłączenia muszą przestać być towarem, tylko stać się narzędziem rozwoju systemu. Dziś duża część mocy przyłączeniowych jest blokowana przez projekty „papierowe”, spekulacyjne, przez co prawdziwi inwestorzy faktycznie zainteresowani budową nowych źródeł i magazynów energii nie mogą zrealizować tych inwestycji – mówi Onichimowski.
Czytaj więcej
W Gdańsku ruszyła budowa drugiego w kraju terminalu LNG, zdolnego przyjmować ponad 6 mld m sześc....
PSE chce mieć wpływ na nowe instalacje
Jak wynika z aktualnych danych operatora, na wydanie warunków o przyłączenie do sieci przesyłowej PSE oczekuje ok. 700 wniosków.
– Z jednej strony mamy lawinowo rosnącą liczbę wniosków o przyłączenie, a z drugiej bardzo powolną realizację inwestycji przez podmioty, które już te warunki otrzymały. Co do niektórych podmiotów mamy wątpliwości, czy będą w ogóle chciały je realizować. Warunki przyłączenia są ważne 2 lata i wielu inwestorów dopiero na krótko przed ich wygaśnięciem decyduje się na przejście do kolejnego etapu, czyli podpisania umowy o przyłączenie. Zupełnie inaczej działają inwestorzy, którzy są zdeterminowani aby jak najszybciej zrealizować swoją inwestycję. Wtedy rozmowy o umowie są rozpoczynane niezwłocznie po uzyskaniu warunków przyłączenia – mówi Konrad Purchała, wiceprezes PSE.
Jak podkreśla, to operator mógłby wskazywać, w których lokalizacjach optymalne byłoby ulokowanie jakiegoś zasobu, np. magazynu czy farmy wiatrowej lub PV.
– Obecnie działamy reaktywnie. Analizujemy budowę sieci tam, gdzie są chętni, a nie tam, gdzie z punktu widzenia sieci byłoby to wskazane i bezpieczne. Naszym celem jest uniknięcie ryzyka nieefektywnej rozbudowy infrastruktury. Chcemy tak ukierunkować inwestycje w sieci, aby plany inwestorów prywatnych wpisywały się jak najlepiej w politykę energetyczną kraju. Inaczej będzie znacznie trudniej zapewnić bezpieczeństwo pracy systemu i skoordynować jego rozwój przy rosnącej mocy OZE – mówi Purchała.
Musimy pamiętać, że rozbudowa sieci kosztuje, a jest ona finansowana z naszych rachunków za energię poprzez opłaty przesyłowe. – Im mniej efektywna ekonomicznie rozbudowa sieci, tym wyższe rachunki za prąd – mówi.
Do 2030 r. może powstać ok. 60 GW nowej mocy w OZE, bo na taką moc opiewają wydane już warunki przyłączania i umowy przyłączeniowe dla nowych instalacji.
PSE proponują – co zresztą jest już ujęte w procedowanym przez ówczesne Ministerstwo Klimatu i Środowiska projekcie ustawy sieciowej – wnoszenie przez inwestorów zabezpieczeń finansowych. – Wierzymy, że przedłożenie zaliczki na poczet przyszłych inwestycji w źródła OZE, które mają być przyłączone do sieci, odsieje rzeczywistych inwestorów od spekulantów. Takie zabezpieczenia będą twardszym zobowiązaniem do realizacji inwestycji – mówi Purchała.
PSE proponuje także wprowadzenie aukcji na moce przyłączeniowe dla lokalizacji, w których inwestor, który wcześniej dostał warunki, ostatecznie zrezygnował z projektu. – Wdrożenie systemu aukcyjnego zapewni zdrową konkurencję projektów ubiegających się o przyłączenie, dzięki czemu będą realizowane najlepsze projekty, oferujące najlepszą wartość dodaną dla odbiorców. To uniknięcie niepotrzebnych kosztów osieroconych, za które zapłacą odbiorcy – podkreśla Purchała.
Docelowo – co zostało złożone z propozycjach zmian do ustawy sieciowej w ramach Pakietu Antyblackoutowego – PSE chciałyby w ramach procesu aukcyjnego podzielić stacje energetyczne na kategorie w zależności od tego, jak szybko można będzie tam przyłączyć nową instalację.
– Chcielibyśmy także poprzez aukcje wskazywać, jaki rodzaj technologii jest mile widziany w danym regionie, np. czy jest to wiatr czy magazyn energii i w jakiej kombinacji – dodaje wiceprezes.
PSE proponują, żeby także operatorzy systemów dystrybucyjnych (OSD) wprowadzili w swoich sieciach średnich i niskich napięć podobną kategoryzację. Za proces przygotowania aukcji odpowiedzialny miałby być Urząd Regulacji Energetyki, ale organizowaliby ją operatorzy.
Czytaj więcej
Bariery dla rozwoju infrastruktury ładowania w Polsce będą stopniowo maleć. Ceny aut elektrycznyc...
Poprawić sterowność systemu energetycznego
Zmian wymaga także obszar zarządzania pracą systemu energetycznego, gdyż budowa dużej liczby mniejszych, rozporoszonych instalacji OZE sprawia, że to od ich pracy zależy w coraz większym zakresie stabilność funkcjonowania systemu.
– Chodzi przede wszystkim o wykorzystywanie potencjału tych instalacji do sterowania rozpływani mocy czynnej oraz poziomami napięć w sieci, a w niedalekiej przyszłości także do dostarczania takich produktów jak moc zwarciowa czy sztuczna inercja. Gdy znaczną część energii elektrycznej będą produkować źródła przyłączone do sieci dystrybucyjnej, jako PSE musimy mieć możliwość oddziaływania na ich generację. Tylko w ten sposób, we współpracy z operatorami systemów dystrybucyjnych będziemy mogli gwarantować bezpieczną pracą naszego systemu, a we współpracy z innymi operatorami także systemu europejskiego – mówi wiceprezes PSE Tomasz Sikorski.
PSE chcą jak najmniej ingerować w pracę zasobów przyłączonych do sieci. – Dążymy do tego, by oddziaływanie na pracę źródeł wytwórczych odbywało się w pierwszej kolejności przez sygnały cenowe. To rynek powinien zapewnić zbilansowanie portfeli zakupowo-sprzedażowych. My kompensujemy niedokładności w tym zakresie i dbamy o to, by dostaw energii elektrycznej były realizowane w zgodzie z dopuszczalnymi parametrami pracy sieci. Potrzebujemy jednak do tego kompletnych informacji o bieżących planach pracy źródeł, także tych mniejszych przyłączonych do sieci dystrybucyjnej. Obecnie nimi jeszcze nie dysponujemy, co utrudnia zarządzanie systemem, ponieważ często musimy działać w warunkach niepewności – mówi wiceprezes Sikorski.
Wskazuje na rozwiązania wspierające skuteczność oraz efektywność zarządzania systemem energetycznym.
– Proponujemy, aby mniejsze źródła, w tym instalacje OZE, miały obowiązek świadczenia usług bilansujących. W tym celu wnioskujemy o obniżenie progu mocy dla tego obowiązku z 50 MW do 10 MW, kierując się tym, że źródła o takiej mocy mają zdolności techniczne do świadczenia usług bilansujących. Zmiany w tym zakresie pozwolą na zwiększenie środków operacyjnych dla zarządzania systemem, co będzie wspierać bezpieczną technicznie oraz efektywną kosztowo pracę systemu – mówi Sikorski.
PSE postulują także o stopniowe zwiększanie roli sygnałów cenowych jako bodźca do wytwarzania oraz zużywania energii elektrycznej. Ograniczanie stosowania systemów wsparcia oraz wprowadzanie dynamicznych rozliczeń energii elektrycznej oraz usług sieciowych, jest w opinii PSE warunkiem koniecznym dla minimalizacji kosztów dostaw energii i będzie wspierać bezpieczną pracę systemu.
Czytaj więcej
Transformacja polskiego ciepłownictwa w kolejnych latach będzie kosztować setki miliardów złotych...
Kluczowe znaczenie cyberbezpieczeństwa
Kolejnym elementem Pakietu Antyblackoutowego jest obszar cyberbezpieczeństwa. W ostatnich latach do KSE zostało przyłączonych wiele mniejszych instalacji energetycznych, źródeł OZE i magazynów energii, o nieznanej odporności na ryzyka cyberbezpiczeństwa. Liczba mikroinstalacji PV przekroczyła 1,6 mln, co przekłada się na ok. 13 GW mocy przyłączonych do sieci niskiego napięcia. Dla znacznej ich części podstawowe zasady cyberhigieny nie są przestrzegane, co stanowi ryzyko dla stabilnej pracy KSE w przypadku ukierunkowanych cyberataków.
„Pakiet Antyblackoutowy – obszar cyberbezpieczeństwo” ustanawia także wymagania odnośnie do urządzeń przyłączonych do krajowego systemu elektroenergetycznego oraz dla podmiotów zarządzających takimi urządzeniami, w tym m.in. wprowadzenie wymogów certyfikacyjnych dla urządzeń przyłączanych do sieci, obowiązek objęcia dużych instalacji i podmiotów nimi zarządzających stałym nadzorem cyberbezpieczeństwa poprzez dedykowane temu jednostki SOC/CERT/CSIRT.
Więcej krajowych firm w rozbudowie infrastruktury
PSE chciałyby także wzmocnić udział polskich firm przy dostarczaniu rozwiązań dla elektroenergetyki.
– Nie może być tak, że jesteśmy zakładnikami tylko i wyłącznie rozwiązań pochodzących z Dalekiego Wschodu, co do których nie mamy absolutnej pewności, czy one są wyłącznie zarządzane lokalnie czy też jeszcze przez kogoś innego – mówi prezes Onichimowski.
Jak dodaje wiceprezes PSE Agnieszka Okońska pewne ryzyko korzystania z rozwiązań produkowanych w państwach trzecich zawsze istnieje. – Chcemy uniknąć zagrożeń takich jak dodatkowe, przypadkowo wykryte porty komunikacyjne w falownikach do sterowania fotowoltaiką – mówi.
PSE proponują zmianę prawa zamówień publicznych w taki sposób, aby umożliwić zamawiającemu wskazanie, że część produkcji lub świadczenia usług musi odbywać się na terytorium UE, a w przypadku zamówień o szczególnym znaczeniu (np. infrastruktura krytyczna) także w Polsce.
– Pozwoli to budować lokalne zdolności produkcyjne i serwisowe oraz skrócić łańcuchy dostaw – dodaje Okońska. Operator proponuje także rozszerzenie katalogu kryteriów oceny ofert poprzez wprowadzenie kryteriów „local content” i „eu-content”, czyli przyznawania dodatkowych punktów ofertom z określonym udziałem komponentów wytworzonych lub serwisowanych w Polsce lub w UE. – Takie rozwiązanie premiuje oferty oparte na zasobach krajowych i unijnych, jednocześnie nie eliminując ofert spoza UE – tłumaczy.
Jak wskazuje Okońska, przetargi PSE zawierają już kryteria śladu węglowego i cyklu życia produktu, za co dostaje się dodatkowe punkty. – W celu poprawy efektywności wykorzystania istniejących regulacji proponujemy opracowanie przez Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych rekomendacji w sprawie standardu projektowania, uzasadniania i oceny local content w postępowaniach przetargowych – dodaje.
OPINIA PARTNERA - PGE
Operatorzy systemów dystrybucyjnych elektroenergetycznych w Polsce od wielu lat prowadzą działania ukierunkowane na transformację energetyczną i zwiększanie roli energetyki odnawialnej – ponad 40 proc. wszystkich mocy wytwórczych w Polsce stanowią OZE przyłączone do sieci OSD. Wiąże się to z istotnymi ryzykami dla KSE, biorąc pod uwagę, że duża część mocy OZE to mikroinstalacje, które są przyłączane do sieci na podstawie zgłoszenia, więc są to instalacje, będące poza obszarem kontroli OSD. Operatorzy nie mają podstawy do pełnej weryfikacji takich instalacji na etapie przyłączania, a także podstawy do kontroli po ich przyłączeniu, gdy już wprowadzają energię do sieci. Co więcej, OSD identyfikują coraz więcej działań prosumentów, które polegają na przyłączeniu mikroinstalacji o mocy większej niż zgłoszona zgodnie z przepisami ustawy Prawo Energetyczne lub jej późniejszej rozbudowie bez zezwolenia. Ponadto identyfikowane są przypadki budowy instalacji o mocy większej niż moc przyłączeniowa, a także wprowadzania energii do sieci pomimo przekroczenia górnej granicy napięcia, tj. 253 V. Wszystkie te działania mogą prowadzić do zakłócenia w pracy sieci elektroenergetycznej.
PGE, w tym także jako spółki pełniące funkcję OSD, popieramy działania, w tym legislacyjne, których celem jest ułatwienie dalszego rozwoju energetyki odnawialnej w tym mikroinstalacji. Musi się to odbywać jednocześnie z działaniami polegającymi na umożliwieniu OSD reagowania w przypadku wykrycia nielegalnych działań prosumentów i wprowadzania za nie sankcji. Pozwoli to na zmniejszenie liczby reklamacji ze strony właścicieli prawidłowo działających mikroinstalacji, a także zwiększenie bezpieczeństwa życia i zdrowia dla odbiorców przyłączonych do sieci w sąsiedztwie prosumentów nieprzestrzegających przepisów prawa. Jest to kwestia tym bardziej istotna w kontekście zaistniałych blackoutów na Półwyspie Iberyjskim – konieczne jest wprowadzenie kompleksowych rozwiązań, które zminimalizują ryzyko powtórzenia takiego scenariusza w Polsce. Konieczne jest zapewnienie większego nadzoru nad instalacjami OZE, do czego niezbędne są zmiany przepisów prawa.
W naszej ocenie kluczowe będzie wprowadzenie rozwiązań, które zapewnią możliwość odrzucenia zgłoszenia mikroinstalacji w przypadku naruszania bezpieczeństwa i braku technicznej kompatybilności elementów systemu, a także zmniejszenie mocy mikroinstalacji dopuszczanej do przyłączenia na podstawie zgłoszenia do 10,8 kV (zgodnie z dyrektywą RED III).
W celu zapewnienia bezpieczeństwa i właściwego nadzoru nad działaniem sieci uważamy za potrzebne przyznanie OSD możliwości kontroli. Należy również określić zakres tej kontroli w odniesieniu do instalacji wytwórczych, w tym mikroinstalacji oraz magazynów energii. W konsekwencji stwierdzonych ewentualnych nieprawidłowości należy wprowadzić opłatę za przekroczenie mocy umownej dla energii wprowadzanej do sieci. Dodatkowo powinna zostać wprowadzona opłata za przekroczenie mocy przyłączeniowej. OSD powinien mieć także możliwość podjęcia innych działań, w tym możliwość odłączenia takiej mikroinstalacji.
Elementem podejmowanych działań powinno być również wprowadzenie do ustawy definicji nielegalnego wprowadzenia energii do sieci i sankcji za takie działanie, a także określenie sankcji za wprowadzanie energii do sieci przy napięciu powyżej dopuszczalnej wartości.
Wszystkie te elementy przyczynią się do rozwoju OZE w sposób bezpieczny dla ludzi, ale też całego systemu elektroenergetycznego.