Po raz pierwszy w historii republiki bałtyckie nie dostały prądu z Rosji i Białorusi. W dniach 8 i 11 kwietnia Litwa została odcięta od zasilania z Białorusi, a Łotwa przerwała import energii z Rosji. W tych dniach strona białoruska przeprowadziła 24-godzinne testy sieci przesyłowych oraz elektrowni atomowej w Ostrowcu, odcinając od zasilania Litwę.
System okazał się odporny na wyłączenia
Oficjalny powód to sprawdzenie systemów postsowieckiego pierścienia energetycznego BRELL (Białoruś, Rosja, Estonia, Łotwa i Litwa) przed tym, jak republiki bałtyckie opuszczą BRELL. Ale jest też inna prawdopodobna wersja czasowego przerwania dostaw. To miał być pokaz siły i ostrzeżenie, że Litwa, Łotwa i Estonia nie poradzą sobie bez prądu z BRELL.
Przemawia za tym odległa data odłączenia, zapisana w porozumieniu na 2025 r. Jednak dziś republiki bałtyckie podłączone są nie tylko do BRELL, ale też do systemu energetycznego Unii przez Polskę (LitPol Link), Szwecję (NordBalt) i Finlandię (Estlink 1 i Estlink 2)
Jarosław Niewierowicz, doradca prezydenta Litwy ds. energetycznych, były minister energetyki Litwy
Jarosław Niewierowicz, doradca prezydenta Litwy i były minister energetyki Litwy, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” podkreślił, że wszelkie odłączenia linii przesyłowych przez operatorów sieci są „traktowane bardzo poważnie i zgodnie z odpowiednimi umowami i standardami – są planowane z wyprzedzeniem półrocznym lub rocznym”.