Minister energetyki Litwy Żygimantas Wajczunas spotkał się we wtorek z nową komisarz ds energetyki Kadri Simson. Rozmawiali o budowanej 3 km od litewskiej granicy (30 km od Wilna) elektrowni atomowej w Ostrowcu na Białorusi. Na prośbę Litwy porządek dnia najbliższego posiedzenia Rady ds energetyki został uzupełniony o sytuację w Ostrowcu i niewykonanie przez Białoruś rekomendacji stress-testów przeprowadzonych przez ekspertów UE na terenie budowy w 2018 r.
Czytaj także: Białoruska atomówka to poważny problem dla… Białorusi
Minister Wajczunas stwierdził, że sytuacja jest poważna i Litwa liczy na aktywne działania Komisji Europejskiej, wymuszające na budujących elektrownię zastosowanie najwyższych międzynarodowych standardów bezpieczeństwa atomowego.
– Stress-testy UE to dobre i pożyteczne narzędzie, jeżeli wszystkie rekomendacje niezależnych ekspertów są uwzględnione do rozpoczęcia eksploatacji reaktorów jądrowych. Jednak w wypadku Białorusi obserwujemy, że istnieje realne zagrożenie. Wysiłki Białorusi są skierowane na to, by elektrownia (w Ostrowcu-red) zaczęła pracę bez wykonania nawet podstawowych wymogów jądrowego bezpieczeństwa. W tej sytuacji inicjatywy Unii na rzecz podwyższenia bezpieczeństwa będą bezcelowe. Dziś jeszcze nie jest za późno, by zmienić sytuację – mówił minister cytowany przez agencję BNS.
W końcu listopada prezydent Litwy Gitanas Nauseda rozmawiał o białoruskiej elektrowni z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Przekonywał, by Ukraina, podobnie jak Litwa, nie kupowała prądu z tego źródła.