Mniej ubóstwa energetycznego w Unii

Polska nie zmniejsza zużycia energii – wynika z najnowszego raportu Komisji Europejskiej.

Publikacja: 01.02.2017 20:35

Komisarz UE ds. energii Miguel Arias Canete.

Komisarz UE ds. energii Miguel Arias Canete.

Foto: PAP/EPA

Jednym z celów unii energetycznej – której postępy na drodze do celów wyznaczonych do 2020 roku oceniła w środę Komisja Europejska – jest zmniejszenie zależności od importu. W latach 2005–2012 udało się to 22 państwom, głównie dzięki zmniejszeniu zużycia energii oraz zwiększeniu roli źródeł odnawialnych.

Niestety, w tej grupie nie znalazła się Polska. Nasza zależność od importu zwiększyła się o 11,4 proc., bo mamy mniejszą produkcję własnych paliw kopalnych, czyli w naszym wypadku węgla. Mimo że jesteśmy największym producentem tego surowca w UE, to nie wystarcza go na zaspokojenie krajowych potrzeb. I musimy niewielką jego ilość importować. Oprócz nas swoją zależność od importu zwiększyły jeszcze Wielka Brytania i Dania, z powodu mniejszego wydobycia gazu i ropy na Morzu Północnym, oraz Litwa, z powodu zamknięcia elektrowni atomowej Ignalina.

Istotnym wskaźnikiem bezpieczeństwa energetycznego jest skala powiązania sieci elektroenergetycznych, tak żeby w razie przerw w dostawach prądu pomóc mogli sąsiedzi. Chodzi tu także o stworzenie autentycznych warunków do konkurencji i możliwości przesyłania tańszej energii ponad granicami. UE wyznaczyła państwom członkowskim cel (nieobowiązkowy) na poziomie 10 proc. do 2020 roku, czyli aby taka ilość wytworzonej energii elektrycznej mogła płynąć ponad granicami. Polska – mimo że połączyła się interkonektorem z Litwą – należy do grupy 11 krajów, którym daleko jeszcze do tego wskaźnika: wynosi on u nas 4 proc.

Raport KE pokazuje także skalę ubóstwa energetycznego, mierzoną m.in proporcją gospodarstw domowych, które nie są w stanie wystarczająco się ogrzać w zimne miesiące. W Polsce wskaźnik ten został zredukowany w rekordowej skali: o 33 proc. Na przeciwnym krańcu znalazła się pogrążona od lat w kryzysie Grecja, gdzie ta proporcja wzrosła o 22 proc.

Ostatnie lata pokazały znaczący spadek intensywności energetycznej przemysłu. W Unii, która zachęca do zwiększenia efektywności energetycznej i umiaru w konsumowaniu energii, to dobra wiadomość. Ale są i negatywne aspekty rozwoju sytuacji w Polsce. Należymy do krajów z rosnącym zużyciem energii w transporcie – to efekt przesiadania się Polaków z transportu publicznego do prywatnych aut. W tej samej grupie co Polska znalazły się też Litwa, Malta, Rumunia i Słowenia.

Jesteśmy jednym z niewielu krajów Unii, w których rośnie zużycie energii – zarówno pierwotne, a więc przed jej przetworzeniem, jak i finalne, czyli to, co dostarczone jest do odbiorców końcowych, po odliczeniu zużycia przez sektor energetyczny. W tej pierwszej kategorii wzrost nastąpił jeszcze w Estonii i Finlandii, w tej drugiej – na Litwie i Malcie.

Co pozytywne – spada intensywność energetyczna w gospodarce. Ale ciągle niestety mamy bardzo wysoką emisyjność. Obok nas są tu Bułgaria, Rumunia, Czechy i Estonia.

Jednym z celów unii energetycznej – której postępy na drodze do celów wyznaczonych do 2020 roku oceniła w środę Komisja Europejska – jest zmniejszenie zależności od importu. W latach 2005–2012 udało się to 22 państwom, głównie dzięki zmniejszeniu zużycia energii oraz zwiększeniu roli źródeł odnawialnych.

Niestety, w tej grupie nie znalazła się Polska. Nasza zależność od importu zwiększyła się o 11,4 proc., bo mamy mniejszą produkcję własnych paliw kopalnych, czyli w naszym wypadku węgla. Mimo że jesteśmy największym producentem tego surowca w UE, to nie wystarcza go na zaspokojenie krajowych potrzeb. I musimy niewielką jego ilość importować. Oprócz nas swoją zależność od importu zwiększyły jeszcze Wielka Brytania i Dania, z powodu mniejszego wydobycia gazu i ropy na Morzu Północnym, oraz Litwa, z powodu zamknięcia elektrowni atomowej Ignalina.

Elektroenergetyka
Ukraina zaskoczyła. Wyprodukowała nadmiar prądu i wysłała do Polski
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Elektroenergetyka
Enea podaje wyniki i przypomina o zawieszeniu NABE
Elektroenergetyka
Kolejny państwowy kontrakt-widmo. Tak się kończy kupowanie biomasy na pustyni
Elektroenergetyka
Straty Ukrainy po największym rosyjskim ataku na obiekty energetyczne
Elektroenergetyka
Enea po Orlenie. Kolejny kontrakt-widmo, tym razem na biomasę