Ciepło będzie drożeć

Publikacja: 12.09.2018 09:09

Ciepło będzie drożeć

Foto: Adobe Stock

Urząd Regulacji Energetyki zapowiedział zmianę jednego z elementów modelu zatwierdzania taryf ciepłowniczych. Powodem są szybko drożejące uprawnienia do emisji CO2.
Jednym z pomysłów wskazanych przez regulatora w trakcie Forum Ciepłowników Polskich jest skrócenie o połowę czasu branego pod uwagę przy ustalaniu nowych stawek tylko w aspekcie uprawnień do emisji CO2 (ze 120 do 60 sesji notowań poprzedzających złożenie wniosku taryfowego).
A te drożeją w zastraszającym tempie. W poniedziałek notowania przebiły pułap 25 euro za tonę wyemitowanego CO2, choć jeszcze kilka tygodni temu alarmującym poziomem wydawało się 15–16 euro za tonę. Dlatego branża pozytywnie przyjęła deklarację prezesa URE Macieja Bando w zakresie uelastycznienia w zakresie kosztów, na które mają ograniczony wpływ. Ciepłownicy mają jednak dodatkowe postulaty. – Jeśli zgodzilibyśmy się na taki rodzaj uelastycznienia procesu taryfowego, to oczekiwalibyśmy także możliwości wnioskowania o korektę taryfy w trakcie jej obowiązywania, jeżeli cena uprawnień poszłaby znów w górę. Jeśli cena CO2 spadłaby, URE miałoby z kolei prawo do obniżenia stawki w trakcie jej obowiązywania – tłumaczy Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie (IGCP).
– Jest to propozycja regulatora, którą konsultujemy z Izbą – mówi Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka URE. – W toku dalszych rozmów zostaną uzgodnione szczegóły i konkretne zasady stosowania proponowanej zmiany – dodaje.
Zapewne chodzi o częstotliwość aplikowania o korektę taryfy z danego roku i wielkość wzrostu uznawanego za uzasadniony. Nie wiadomo, czy negocjacje będą dotyczyć ustalenia konkretnego poziomu akceptowalnej podwyżki cen ciepła systemowego.
Pewne jest jedno, URE może nie być skłonne do przerzucania całości kosztów przedsiębiorstw na odbiorców. Widać to choćby w zatwierdzonych ostatnio taryfach, gdzie średnie podwyżki za wytwarzanie ciepła systemowego wzrosną o 3,19 proc., a łącznie z dystrybucją – o 4,56 proc. – Dużo było wniosków o kilkuprocentowe podwyżki, ale zdarzały się też postulaty podniesienia taryfy za wytwarzanie ciepła systemowego o kilkanaście procent – zauważa Szymczak. Wskazuje jednak, że przy całkowitym uwzględnieniu rosnących kosztów węgla i uprawnień do emisji wytwarzanie ciepła systemowego powinno podrożeć o 25 proc., a jego dystrybucja o kolejne 11 proc.
Ministerstwo energii dostrzegło z kolei konieczność wprowadzenia kompleksowych zmian dla branży, co miałoby się wiązać także z m.in. z modyfikacją rozporządzeń taryfowych. Nowe regulacje miałyby promować wytwarzanie w wysokosprawnej kogeneracji, zmianę paliwa na mniej emisyjne w elektrociepłowniach i doinwestowanie sieci.
– Kompleksowy program dla ciepłownictwa będzie opracowywany w ramach tworzącego się w Ministerstwie Energii zespołu roboczego. Zbierze się on prawdopodobnie w ciągu miesiąca. Nieznany jest jeszcze harmonogram prac. Idealnie byłoby wypracowanie strategii dla branży w ciągu półrocza, na co jesteśmy gotowi – zakłada Szymczak. Pozytywnie przyjmuje zaś deklarację resortu odnośnie do wejścia w życie od początku 2019 r. przepisów nowej ustawy ustanawiającej wsparcie dla elektrociepłowni. To ważne, gdyż obecny system wsparcia kończy się w grudniu.
Z naszych informacji wynika, że na razie żadna spółka obrotu nie wnioskowała o przyszłoroczną taryfę na sprzedaż energii. Większego ruchu w tym temacie należy się spodziewać późną jesienią. Przyszłoroczne stawki maja być zatwierdzane przez URE do końca grudnia. ©℗
Pozostało 100% artykułu
Ciepło
Rusza program, który ma zazielenić ciepłownictwo. Na początek 2 mld złotych
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Ciepło
W lipcu rząd przedstawi harmonogram wyłączeń bloków węglowych
Ciepło
Najnowocześniejszy blok węglowy w Elektrowni Jaworzno zdał testy operatora
Ciepło
CEZ chce pozbyć się ciepłowni na Śląsku i w Małopolsce. Polski jednak nie opuści
Ciepło
Ciepłownie nie dostają rekompensat za mrożenie cen ciepła