W projekcie ustawy zaproponowano, by nabór na stanowisko prezesa Urzędu Regulacji Energetyki przeprowadzał zespół powołany przez ministra energii (liczący co najmniej trzy osoby). Ma on wykonywać swoje zadania przy pomocy dwóch wiceprezesów.
Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki uważa takie rozwiązanie za błędne i szkodliwe dla gospodarki. – Ten urząd powinien być podporządkowany jedynie premierowi. Bo URE stoi na straży konkurencyjności rynku i reprezentuje interesy jego uczestników, także konsumentów. Dba też, by obszar dystrybucji funkcjonował racjonalnie – tłumaczy Steinhoff. Wśród urzędów podobnej rangi co URE wymienia też Wyższy Urząd Górniczy i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
 – Nie rozumiem, jak premierowi można przekazać nadzór właścicielski nad spółkami (mowa o Orlenie i Lotosie – red), a z drugiej strony przenosić kompetencje w materii nadzoru nad urzędami mającymi kluczowe znaczenie – precyzuje ekspert.
Abstrahując od intencji pomysłodawcy propozycji zmiany prawa energetycznego, krytycznie ocenia możliwość skupienia w ministerstwie energii funkcji nadzorczych i właścicielskich (nad spółkami energetycznymi) oraz prawodawczych (tworzenie ustaw dla sektora). – Teraz dodatkowo minister miałby mieć pośrednio wpływ na wybór osoby, która zajmie stanowisko prezesa urzędu regulacyjnego. To przypomina ręczne sterowanie wszystkim znane nam z poprzedniego systemu – dodaje.
W ostatnim wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Maciej Bando prezes URE także zwrócił uwagę na ten aspekt. „(..) osoba sprawująca ten urząd (minister energii – red.) – nawet mając najbardziej kryształowy charakter – jest postrzegana jako rzecznik interesów nadzorowanych firm – tłumaczył regulator.
Na razie URE nie wypowiada się w kwestii proponowanych zmian, ale analizuje projekt znajdujący się w konsultacjach.
Przypomnijmy, że obecnie prezesem URE jest Maciej Bando. Jego kadencja kończy się w czerwcu 2019 r. O próbach zmiany w strukturze urzędu głośno było już dwa lata temu. Wtedy mówiło się o trzyosobowym zarządzie kolegialnym (Komisja Nadzoru Rynku Energii).