Wiceminister klimatu i środowiska: Do końca roku finał prac nad ustawą wiatrakową

Termin przyjęcia ustawy będzie zależał od prac w parlamencie i podpisu prezydenta. Mamy konsensus dotyczący minimalnej odległości dla wiatraków – mówi Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska.

Publikacja: 28.10.2024 05:14

Wiceminister klimatu i środowiska: Do końca roku finał prac nad ustawą wiatrakową

Foto: PAP/Albert Zawada

Na jakim etapie są prace nad nowelizacją ustawy wiatrakowej?

Zakończyliśmy właśnie konsultacje społeczne projektu ustawy wiatrakowej. Spłynęło do nas wiele uwag dotyczących głównie odległości stawiania wiatraków od obszarów Natura 2000. Będziemy analizować te wnioski. Chciałbym jednak podkreślić, że odległość lokowania farm wiatrowych od obszarów Natura 2000 na poziomie 500 metrów jest kompromisem między inwestorami a potrzebami środowiska, jak np. przeloty ptaków i nietoperzy. Chciałbym także podkreślić, że znika już raz na zawsze zasada 10h. Utrzymaliśmy obowiązek odległości dwukrotności wysokości lub trzykrotności szerokości wirnika od sieci wysokich napięć ze względów bezpieczeństwa. Nie będzie też żadnych wywłaszczeń wbrew fali nieprawdziwych informacji.

Rząd przyjął w tym miesiącu nowelizację ustawy OZE, która miała wprowadzić zasadę nadrzędnego interesu publicznego przy inwestycjach OZE. Co ten przepis oznacza w praktyce?

QPrzede wszystkim należy wyjaśnić, że nadrzędny interes publiczny dla projektów OZE oznacza, że inwestycje te powinny być traktowane priorytetowo w procedurze wydawania zezwoleń, ale z zachowaniem procedury administracyjnej i bez wywłaszczenia na podstawie trybu przewidzianego dla inwestycji celu publicznego. W szczególności może to dotyczyć priorytetu dla instalacji OZE w ważeniu wpływu inwestycji na środowisko w ramach raportu do decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Nie należy jednak mylić nadrzędnego interesu publicznego z inwestycją celu publicznego. Zasada nadrzędnego interesu publicznego jest znacznie węższym pojęciem i nie niesie ze sobą daleko idących skutków, jak inwestycja celu publicznego. To osobne pojęcia prawne. Nie będzie więc żadnych wywłaszczeń, lecz jedynie procedury przewidziane prawem zgodnie ze wspominaną zasadą nadrzędnego interesu publicznego. To, co ta zasada wciela w życie, to skrócenie nawet o połowę, do ok. 200–250 dni, oczekiwania na wydanie decyzji środowiskowych. Co ważne, w projekcie budżetu na 2025 r. zwiększamy liczbę etatów w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Zwiększenie etatów to praktyczny element realizacji wspominanego projektu ustawy. To pomoże zmaterializować nasze zapisy dotyczące skrócenia procedur decyzyjnych. Wprowadzamy także zapisy o zintegrowanym planie inwestycyjnym dla instalacji OZE, co także przyspieszy proces budowy farm wiatrowych. Zakładamy skrócenie procesu inwestycyjnego w tego typu instalacje z pięciu–siedmiu lat do nawet trzech–czterech lat.

Jakie branża wiatrowa ma gwarancje, że tym razem ustawa znosząca zasadę 10h zostanie przegłosowana w parlamencie…

Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało dobre rozwiązania, które pozwolą w jeszcze większym stopniu uwolnić potencjał energetyki wiatrowej, który był hamowany przez ostatnie lata. Naszą ambicją jest, aby rząd przyjął projekt ustawy do końca roku. Termin przyjęcia ustawy będzie zależał od tempa prac w parlamencie oraz od jej podpisania przez prezydenta. Jednak ważną kwestią jest konsensus dotyczący ustanowienia minimalnej odległości stawiania farm wiatrowych od najbliższych zabudowań. Przeciwników skrócenia odległości do 500 metrów już praktycznie nie ma. Tych, którzy wciąż mają wątpliwości, przekonamy, że to dobre rozwiązanie.

Co z rozwojem małych, rozproszonych biogazowni rolniczych? Dotychczas rząd nie widział tego sektora energetyki…

Rozwój biogazowni oraz biometanowni jest kluczowy dla wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego i realizacji procesu transformacji energetycznej. Pozwoli również na obniżenie kosztów energii dla gospodarstw rolnych. Dlatego podejmujemy działania legislacyjne, które umożliwią realizację tych inwestycji. Jednocześnie nie zapominamy o finansach i zwiększamy instrument pomocy dla takich rolników, którzy chcą postawić swoje biogazownie w ramach programu „Energia dla wsi”. Zamiast 1 mld zł będą do dyspozycji 3 mld zł na rozwój małych biogazowni rolniczych. Środki będą pochodzić z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Realizujemy także z KPO program rozwoju społeczności energetycznych, gdzie można składać wnioski o dofinansowanie takich biogazowni. Nad skróceniem procedur dla biogazowni pracuje też obecnie ministerstwo rolnictwa. Przyglądamy się, aby zwiększyć pulę środków dotyczących finansowania i uprościć sposób realizacji biogazowni przez prywatnych rolników.

Mieszkańcy gmin mogą obecnie korzystać z 10 proc. energii wyprodukowanej przez farmy wiatrowe ulokowane w odległości minimum 700 metrów od najbliższych zabudowań. Jednak jest to tylko teoria, a firmy i samorządy nie wiedzą, jak z tej możliwości korzystać…

Doprecyzujmy – takiej możliwości jeszcze nie ma, bo przepisy dotyczące prosumenta wirtualnego znajdują się w poczekalni. Na etapie prac rządowych będziemy chcieli jeszcze doprecyzować rozwiązanie polegające na oferowaniu części mocy dla lokalnych społeczności. Aktualnie nie ma bowiem jednoznacznych narzędzi wykonawczych, aby mieszkańcy mogli skorzystać z tego instrumentu. Będziemy chcieli to uprościć i wprowadzić katalog postępowania w takich sytuacjach, aby udrożnić dostęp do niższych rachunków za energię elektryczną. Skorzystają na tym wszyscy – inwestorzy uzyskają akceptację społeczną dla swoich projektów, a mieszkańcy i samorząd – tani prąd.

Kilka tygodni temu przez rząd przetoczyła się ożywiona dyskusja dotycząca wielkości obowiązku OZE dla firm na 2025 r. Ostatecznie dla zielonych certyfikatów ustalono poziom na 8,5 proc., mimo że branża OZE postulowała ponad 12 proc. Inaczej zdaniem firm OZE nie uda się zlikwidować nadwyżek zielonych certyfikatów na rynku…

Na bieżąco analizujemy sytuację na rynku i jesteśmy w stałym kontakcie z branżą. Zdajemy sobie sprawę z problemów, o których mówią przedstawiciele sektora. Musimy dbać o wysokość cen energii, aby nadmiernie nie wzrosły z tego powodu. Wysoki poziom obowiązku OZE może się przełożyć na wyższe ceny energii, a tego chcemy uniknąć. Zdajemy sobie jednak sprawę z problemów branży i chcemy wprowadzić rozwiązania, które umożliwią ustalenie poziomu obowiązku OZE w 2026 r. i kolejnych latach na poziomie akceptowalnym z obydwu stron.

MKiŚ przygotowało ostatnio także kolejny projekt nowelizacji ustawy o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej z morskich farm wiatrowych…

Doprecyzowując – prace projektowe jeszcze się toczą, ale mamy już konkretny pomysł na kierunki tej interwencji prawnej. Planowane rozwiązania mają na celu przyspieszenie i usprawnienie realizacji, a także poprawę warunków inwestycyjnych dla projektów morskich farm wiatrowych. Wniosek o wpis do wykazu prac Rady Ministrów przekazany został 17 października 2024 r. do Zespołu Programowania Prac Rządu działającego w KPRM. Chcemy przede wszystkim doprecyzować działanie aukcyjnego systemu wsparcia dla morskich farm wiatrowych oraz zoptymalizować i przyspieszyć proces inwestycyjny związany z realizacją i eksploatacją tego typu obiektów. Zaproponujemy też możliwość określenia odmiennych maksymalnych poziomów wsparcia dla projektów położonych w różnej odległości od brzegu, która wpływa na ich ekonomikę. Obszary pod te inwestycje różnią się przecież potencjałem i wielkością nakładów, dlatego też nie wszystkie powinny mieć identyczną cenę maksymalną.

MKiŚ zaproponowało ostatecznie cenę maksymalną w aukcjach dla projektów dla morskich farm wiatrowych w drugiej fazie offshore na poziomie 512,32 zł za MWh. Kiedy resort przyjmie stosowne rozporządzenie w tej sprawie?

Zakończyliśmy już etap uzgodnień, opiniowania i konsultacji. Zaproponowana cena jest kompromisem, aczkolwiek będziemy jeszcze rozmawiać z innymi ministerstwami na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów, czy nasza propozycja nie wymaga jeszcze pewnych korekt. To posiedzenie odbędzie się w ostatnich dniach października. Chciałbym jednak podkreślić, że cena z rozporządzenia ministra klimatu i środowiska nie jest ceną, po której będziemy kupować energię. Tę wyznaczy bowiem konkurencyjna aukcja na podstawie składanych ofert.

Na czym będzie polegać ochrona przed podwyżkami cen energii w 2025 r.? Chodzi o dalsze mrożenie cen energii czy bon energetyczny?

Badamy i liczymy możliwości finansowe budżetu dla obu rozwiązań. Żadne decyzje wiążące nie zostały podjęte. Rozmawiamy, który element utrzymać na kolejny rok, być może uda się oba. Rozmawiamy z Ministerstwem Finansów. Ta decyzja, czy dalej mrozić ceny energii lub wydłużać obowiązywanie bonów energetycznych, powinna zapaść do końca tego miesiąca. Wówczas ew. stosowany projekt ustawy powinien trafić do Sejmu w listopadzie.

Na etapie konsultacji społecznych jest także projekt nowelizacji ustawy o rynku mocy, a więc systemu wsparcia dla energetyki konwencjonalnej. System wsparcia dla starszych elektrowni węglowych wygasa w lipcu 2025 r., czasu nie ma…

Zdajemy sobie sprawę z bardzo wąskiego okienka czasowego dla przyjęcia projektu ustawy na bazie derogacji przyznanej w prawie unijnym, która pozwoliła na wydłużenie systemu wsparcia dla starszych węglowych elektrowni. Dlatego też wdrażamy derogację w oparciu o procesy obecnie funkcjonującego rynku mocy i zapisy rozporządzenia rynkowego przyjętego w lipcu br. pozwalające na rozszerzenie zakresu beneficjentów rynku mocy o elektrownie węglowe Planujemy możliwość zawarcia jednorocznych kontraktów w ramach aukcji derogacyjnych przeprowadzanych raz w roku. Zdaję sobie sprawę, że firmy energetyczne wolałyby żebyśmy przeprowadzili wszystkie aukcje derogacyjne od razu po sobie w jednym roku. Jednak zależy nam na czasie. Takie zmiany w implementacji unijnego prawa do polskiego mogą być odebrane jako zbyt daleko idąca ingerencja oraz ryzyko naruszenia przepisów unijnych.

Czy przy założeniu stosowania mniej korzystnych ekonomicznie dla bloków węglowych jednorocznych aukcji rynku mocy będą Pana zdaniem chętni, aby uczestniczyć w tych dodatkowych jednorocznych aukcjach rynku mocy?

Jestem przekonany, że dla wielu spółek energetycznych taki mechanizm mimo, że opierający się na jednorocznych aukcjach rynku mocy, będzie korzystny i pozwoli to na odbudowę kurczącej się stabilnej rezerwy mocy do produkcji energii. Co ważne, w tych aukcjach będą uczestniczyć wszyscy uczestnicy rynku, a więc również skorzystać z nich mogą magazyny energii czy DSR. To pierwszy etap zmian do 2030 r. Następnie czekają nas decyzje dotyczące rynku mocy w latach 30. Do końca roku dokonamy analizy dotychczasowego rynku mocy i przedstawimy przed Sejmem sprawozdanie. Wówczas będziemy przygotowywać się do wniosków i do decyzji co z rynkiem mocy po 2030 r.

Czy opłata mocowa, która jest częścią naszych rachunków za prąd w konsekwencji nowelizacji ustawy o rynku mocy może wzrosnąć?

Tak może być, ale jest za wcześnie na skalę podwyżki tej opłaty mocowej, ponieważ jej wysokość będzie zależeć od wyników aukcji uzupełniającej. Opłata mocowa zresztą i tak z roku na rok rośnie nieznacznie. Jak wynika z naszych szacunków w Ocenie Skutków Regulacji, koszt rynku mocy przenoszony w opłacie mocowej w latach 2025-2028 będzie wynosić łącznie dla całego okresu ok. 8,3mld zł, co rocznie oznacza ok 0,5-2 mld zł.

Czy istnieje możliwość wydłużenia rynku mocy po 2030 r., aby było to zgodne z prawem UE?

Moim zdaniem, na bazie rozmów z Komisją Europejską wynika, że jest możliwość wydłużenia mechanizmu mocowego w formie zdekarbonizowanej po 2030 r., choć nie jestem przekonany czy faktycznie udałoby się wydłużyć ten system wsparcia dla elektrowni konwencjonalnych po 2028 r. Będziemy robić wszystko, aby uniknąć braku mocy do produkcji energii elektrycznej. Powstają nowe elektrownie gazowe, które pozwolą nam uniknąć tego ryzyka.

Na jakim etapie są prace nad nowelizacją ustawy wiatrakowej?

Zakończyliśmy właśnie konsultacje społeczne projektu ustawy wiatrakowej. Spłynęło do nas wiele uwag dotyczących głównie odległości stawiania wiatraków od obszarów Natura 2000. Będziemy analizować te wnioski. Chciałbym jednak podkreślić, że odległość lokowania farm wiatrowych od obszarów Natura 2000 na poziomie 500 metrów jest kompromisem między inwestorami a potrzebami środowiska, jak np. przeloty ptaków i nietoperzy. Chciałbym także podkreślić, że znika już raz na zawsze zasada 10h. Utrzymaliśmy obowiązek odległości dwukrotności wysokości lub trzykrotności szerokości wirnika od sieci wysokich napięć ze względów bezpieczeństwa. Nie będzie też żadnych wywłaszczeń wbrew fali nieprawdziwych informacji.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Elektroenergetyka
Kolejny alarmujący raport. Rosną wątpliwości o stan bezpieczeństwa energetycznego
Elektroenergetyka
Bez pilnych działań polskiej gospodarce grożą braki prądu
Elektroenergetyka
Chiny uchwaliły rewolucyjne prawo energetyczne
Elektroenergetyka
PSE przestrzega: braki rezerwy mocy w energetyce mogą się powtarzać
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Elektroenergetyka
Polsce nie zabrakło mocy do produkcji prądu. NIK przestrzega jednak na przyszłość