Odpowiednie oświadczenie dyrektora generalnego firmy Marcusa Rauramo zostało opublikowane na stronie internetowej grupy:
"Jestem zdruzgotany (…) Na razie wstrzymaliśmy do odwołania wszystkie nowe projekty inwestycyjne w Rosji i nadal będziemy ograniczać naszą obecność w energetyce cieplnej w Rosji” – czytamy w komunikacie na rosyjskiej stronie spółki.
"Sytuacja jest bardzo dynamiczna i zmienia się z dnia na dzień, jeśli nie co godzinę, i bardzo trudno jest przewidzieć zakres wpływu na naszą działalność w przyszłości. Nie trzeba dodawać, że przestrzegamy wszystkich obowiązujących przepisów i regulacji, w tym sankcji i przygotowujemy się na różne scenariusze: „Jeśli eskalacja wydarzeń uniemożliwi nam wywiązanie się z naszych zobowiązań w zakresie dostaw energii do naszych europejskich klientów, będziemy współpracować z odpowiednimi regulatorami i rządami, aby znaleźć wspólne rozwiązanie” – podała spółka.
Marcusa Rauramo zapewnia rosyjskie władze, że Fortum „na pierwszym miejscu” stawia dobro swoich pracowników, których w Rosji jest około 7000 osób, a także robi wszystko, co możliwe, aby zapewnić ciągłość dostaw do konsumentów „we wszystkich krajach swojej obecności”.
Fortum i jego spółka zależna Uniper (Niemcy) posiadają w Rosji 12 elektrowni o łącznej mocy wytwarzania energii elektrycznej 15,5 gigawatów (GW) i mocy cieplnej 10,2 GW. „Wartość bilansowa naszych rosyjskich aktywów wytwórczych i udział w projekcie gazociągu Nord Stream 2 wynosi około 5,5 miliarda euro. W 2021 roku nasza działalność w Rosji wygenerowała około 500 milionów euro operacyjnego zysku, co odpowiada około 20 proc. tego zysku grupy. Długoterminowe kontrakty gazowe Uniper wynoszą około 370 TWh/rok, z czego około połowa pochodzi z Rosji” – podała grupa w oświadczeniu.