Miliardy pójdą na nowe filtry do elektrowni i ciepłowni

Państwa UE opowiedziały się w piątek za zaostrzeniem norm emisji dla przemysłu, w tym elektrowni węglowych.

Publikacja: 01.05.2017 19:30

Miliardy pójdą na nowe filtry do elektrowni i ciepłowni

Foto: 123RF

Polska była przeciwko nowym standardom emisji dla dużych obiektów. W grupie państw głosujących za odrzuceniem tzw. konkluzji BAT (o stosowaniu najlepszych dostępnych technologii) były także Niemcy, Czechy, Bułgaria, Rumunia, Węgry, Słowacja i Finlandia.

Część ekspertów nie kryje zaskoczenia z powodu stanowiska Niemiec. Spodziewano się, że nasi zachodni sąsiedzi zagłosują za przyjęciem zaostrzonych standardów. Natomiast prowęglowe państwa, jak Grecja czy Wielka Brytania, opowiedziały się za bardziej restrykcyjnymi standardami.

– Dziwi nas stanowisko Niemiec, które starały się zablokować wejście proponowanych przepisów. Zwłaszcza gdy spojrzymy na ponoszone w całej Unii Europejskiej koszty zdrowotne. Dotychczasowe opóźnienia w przyjęciu regulacji spowodowały ponad 55 tysięcy przedwczesnych zgonów, a wydatki na opiekę zdrowotną sięgnęły 150 mld euro – wskazuje Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik ds. politycznych Koalicji Klimatycznej. Przy czym podkreśla, że dane te dotyczą wyłącznie emisji z elektrowni węglowych. Dlatego ekolodzy z zadowoleniem przyjęli piątkowy wynik głosowania w Brukseli.

Oznacza on dalsze ograniczenia dla emisji najbardziej trujących zanieczyszczeń z elektrowni węglowych. Chodzi o tlenki siarki, azotu i pyłów zawieszonych, których limity wcześniej regulowała dyrektywa o emisjach przemysłowych (IED). Teraz do katalogu włączono także normy dla związków chloru i metali ciężkich, m.in. dla rtęci.

Na dostosowanie się do nowych wymogów są cztery lata. Dla naszej energetyki i ciepłownictwa oznacza to dalsze wydatki. – Może kosztować polskie przedsiębiorstwa ok. 10 mld zł. Nie zgadzamy się na takie podejście – powiedział cytowany przez PAP Paweł Sałek, wiceminister środowiska, pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej. Wcześniej resort środowiska wskazywał na 12,2 mld zł. Z szacunków dr Stanisława Tokarskiego z Akademii Górniczo-Hutniczej wynika, że dostosowanie wyłącznie bloków klasy 200 MW (w różnym zakresie) kosztowałoby naszą energetykę 8,8 mld zł.

W lepszej sytuacji są ciepłownicy, którzy już wcześniej mieli wynegocjowany okres przejściowy do 2023 r. – Skrócenie tego okresu nie było przedmiotem głosowania. Można więc powiedzieć, że ciepłownictwo dostało w prezencie prawie dwa lata więcej na kompleksowe dostosowanie się do nowych wymogów – zauważa Bogusław Regulski, wiceprezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie.

CO2

Polska była przeciwko nowym standardom emisji dla dużych obiektów. W grupie państw głosujących za odrzuceniem tzw. konkluzji BAT (o stosowaniu najlepszych dostępnych technologii) były także Niemcy, Czechy, Bułgaria, Rumunia, Węgry, Słowacja i Finlandia.

Część ekspertów nie kryje zaskoczenia z powodu stanowiska Niemiec. Spodziewano się, że nasi zachodni sąsiedzi zagłosują za przyjęciem zaostrzonych standardów. Natomiast prowęglowe państwa, jak Grecja czy Wielka Brytania, opowiedziały się za bardziej restrykcyjnymi standardami.

Co2
Termomodernizacja tylko certyfikowana. Aktualizacja programu Czyste Powietrze
Co2
„Czyste powietrze” potrzebuje nowego finansowania
Co2
Kogeneracją w emisję CO2? Dane Taurona wskazują na spadek emisji
Co2
Wkrótce skończą się zaległości w "Czystym Powietrzu"? Jest deklaracja ministerstwa
Co2
Polska nie ucieknie od szybkiej redukcji emisji CO2