We wtorek w programie Tłit na stronie Wirtualnej Polski, wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka mówił o odmrożeniu cen energii elektrycznej i możliwym wsparciu gospodarstw domowych. Pytany o formę wsparcia w postaci bonów powiedział, że byłoby to wsparcie dla osób realnie potrzebujących, które nie mają możliwości poprawienia efektywności energetycznej gospodarstwa, ze względu na np. problemy finansowe. - Mówimy o sytuacji, w której rachunki za energię są w wysokości często 30, 40 proc., nawet połowy wszystkich wydatków. Mówimy też o rodzinach wielodzietnych, gdzie to zużycie jest bardzo duże. Mówimy generalnie o tych gospodarstwach domowych, w których ten poziom wydatków na energię elektryczną znacznie przewyższa średnią - powiedział. Przekazał on,  że biorąc pod uwagę kryteria „około 3 mln gospodarstw domowych będzie objętych wsparciem”.

Czytaj więcej

Bon energetyczny zastąpi mrożenie cen energii? Jest propozycja

Motyka wskazał, że zgodnie z wyliczeniami resortu, maksymalnie 30 złotych może wzrosnąć opłata za energię. - To jest kilkanaście procent, to też jest kwota, która nieradykalnie obniża budżety domowe (...),pamiętajmy, że jest to kwota, którą i tak musielibyśmy wyłożyć, gdybyśmy musieli mrozić ceny - powiedział Motyka.

Pod koniec 2023 r. uchwalono ustawę, która utrzymuje w I połowie 2024 r. dotychczasowe zasady ochrony określonych odbiorców energii elektrycznej, gazu i ciepła. Przepisy przewidują m.in. maksymalne ceny prądu dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm. Utrzymana zostaje dotychczasowa maksymalna cena energii elektrycznej na poziomie 412 zł za MWh netto do określonego limitu zużycia.