Jak powiedział przyszły poseł, rozmowy dotyczące cen energii elektrycznej trwają. - Wiemy, że tak radykalny wzrost cen energii dla gospodarstw domowych jest absolutnie nie do zaakceptowania i dlatego prowadzimy prace, mamy już konkretne wyliczenia dotyczące zamrożenia cen energii na poziomie zbliżonym do cen tegorocznych - powiedział Domański w Polsat News.
Czytaj więcej
Rynkowe uwarunkowania podpowiadają nam jedno: bez hamowania cen rachunek za prąd może być potencjalnie wyższy o kilkadziesiąt procent. Społeczeństwo takich podwyżek może nie zaakceptować – mówi Rafał Gawin, prezes URE.
- W naszych rozmowach pojawia się termin kolejnych sześciu miesięcy, w których te ceny - mówię o energii elektrycznej - byłyby zamrożone, widzimy miejsce, aby cały 2024 rok dla cen gazu był zamrożony, a później jakieś stopniowe dochodzenie do cen rynkowych - dodał.
Maksymalne ceny energii i gazu dotyczą m.in. gospodarstw domowych jednostek samorządu terytorialnego, niektórych podmiotów użyteczności publicznej oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Limity zużycia energii objęte mrożeniem cen na poziomie z 2022 r. zostały zwiększone w sierpniu, po wejściu w życie nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 r. w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej.
W ubiegłym tygodniu prezes Urzędu Regulacji Energetyki, Rafał Gawin na łamach "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" nie wykluczył, że ceny prądu mogą wzrosnąć w 2024 r. o 60 - 70 proc. przy założeniu braku jakichkolwiek mechanizmów mrożenia.