Zmiany w rozporządzeniu o warunkach funkcjonowania systemu elektroenergetycznego są wprowadzane w czasie kompletnej destabilizacji rynków energii, paliw i uprawnień do emisji CO2.
Według Ministerstwa Klimatu i Środowiska mają doprowadzić do ograniczenia cen energii poprzez administracyjne zablokowanie stosowanych dotychczas mechanizmów rynkowych. Spółki elektroenergetyczne jednak mówią wprost: skutki takich zmian są obarczone dużym ryzykiem, powinny być też wprowadzone na określony i ograniczony czas.
Dwie kluczowe zmiany
Aktualizacji ulegnie cena węgla w procesie oszacowania kosztów produkcji energii elektrycznej w tzw. trybie wymuszenia. Chodzi o sytuacje, gdy Polskie Sieci Elektroenergetyczne jako operator, ze względu na kurczącą się liczbę dostępnych jednostek produkcyjnych, mogą nakazać właścicielowi elektrowni pracę bloku, aby poprawić bilans produkcji prądu. Dotychczas ceny w tym trybie były aktualizowane raz na kwartał. Obecnie ceny zmieniają się jednak na tyle dynamicznie, że nie odzwierciedla to rzeczywistości. Teraz – zgodnie z propozycją – zmiany mają być wprowadzane raz na miesiąc.
Czytaj więcej
Ekonomiści są podzieli w kwestii oceny tarczy solidarnościowej. Wskazują, że zamrożenie cen na poziomie zużycia 2000 KWh może oznaczać mniejszą presję na zmniejszenie taryfy na prąd od 2023 r. W efekcie za przekroczenie tego pułapu możemy zapłacić znacznie więcej. Dodają również, że takie działanie, jakie zaproponował rząd, nie spowolni inflacji – wręcz przeciwnie.