Nowe regulacje ujęte w pakiecie „Net Zero Industry Act” wskazują kluczowe technologie, które będą mogły uzyskać szybsze pozwolenia i bardziej liberalne podejście dotyczące oceny zgód na pomoc publiczną unijnych organów ds. konkurencji. Początkowa propozycja wywołała kontrowersje, zastrzegając korzyści regulacyjne wyłącznie dla technologii „strategicznych” – takich jak panele słoneczne, magazyny energii i pompy ciepła – wykluczając inne, takie jak energia jądrowa.
Jednak kompromisowy tekst zaproponowany przez grupę europosłów rozszerza listę do 16 technologii – w tym wszystkich rodzajów energetyki jądrowej, czy biogazu.
Czytaj więcej
Francja sugeruje, że sama wyznaczy zasady, które kierują rynkiem energii elektrycznej. To kolejna odsłona gry o przyszłość energetyki jądrowej i batalia jaką toczy Paryż z Berlinem. Polska może na tym sporze zyskać łagodne podejście UE do kształtu modelu finansowania atomu i dłuższe oparcie się na węglu.
Nadrzędny cel pozostaje ten sam, a więc 40 proc. wymienionych technologii instalowanych na kontynencie powinno powstać w Europie, choć jest to cel do którego UE chciałaby dążyć, a nie prawnie wiążący obowiązek.
Posunięcie to, choć zostało przyjęte z zadowoleniem przez eurodeputowanych będących zwolennikami atomu, a także zwolenników e-paliw i biogazu, zostało potępione przez Zielonych. „Zmiana zakresu pakietu Net Zero Industry Act stwarza ryzyko przekierowania pieniędzy podatników z kluczowych zielonych technologii, których potrzebujemy, aby zdekarbonizować nasz przemysł, na inne jak atom”– powiedziała Camile Maury z biura strategicznego UE WWF.