Zmiana w fotelu ministra odpowiedzialnego za atom

Ogłoszone w piątek zmiany na stanowisku sekretarza stanu i pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej to finał pewnego etapu atomowego projektu rządu.

Publikacja: 05.06.2023 03:00

Mateusza Bergera zastąpi w fotelu pełnomocnika ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Anna Ł

Mateusza Bergera zastąpi w fotelu pełnomocnika ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Anna Łukaszewska-Trzeciakowska

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Odchodzący ze stanowiska Mateusz Berger w kręgach osób odpowiedzialnych za realizację polskiego programu atomowego ma opinię bardzo sprawnego menedżera. – Położył podwaliny pod program budowy elektrowni jądrowej: analizy i prace były w drodze od kilku lat, ale odkąd objął stanowisko pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, przygotowania ruszyły z impetem – mówi „Rzeczpospolitej” osoba znająca kulisy prac.

Rzeczywiście, mniej więcej dziesięć minionych miesięcy to szereg konkretnych decyzji, które wyznaczały drogę od luźnej idei do konkretnego projektu: jesienią ubiegłego roku rząd zdecydował się na technologię AP-1000 amerykańskiej firmy Westinghouse, w ślad za tym poszły pierwsze umowy określające ramy współpracy, wybrano też wykonawcę całego projektu, amerykańską firmę Bechtel. Podpisana w maju umowa, dotycząca konsorcjum projektowego i usług inżynierskich, określa główne zasady współpracy między stronami, czyli – w zasadzie – symbolicznie zamyka etap przygotowań do realizacji projektu. Dosłownie na finiszu, w ostatni wtorek, rząd przyjął też uchwałę „w sprawie zapewnienia finansowania budowy elektrowni jądrowej o mocy elektrycznej do 3750 MWe na obszarze gmin Choczewo lub Gniewino i Krokowa”, która ma otwierać drogę dostępu do finansowania rzędu 60 mld złotych.

Czytaj więcej

Z ustaw prądowych do budowy atomu. Energetyczne roszady w rządzie

– Zasługą ministra Bergera jest też przeprowadzenie w ubiegłym i tym roku całego procesu konsultacji z Brukselą – mówi nasz rozmówca. – Komisja uznała, że konsorcjum Westinghouse i Bechtela jest strukturą prawidłową, nie rodzi wątpliwości dotyczących zaburzenia konkurencji czy reguł udzielania zamówień publicznych – zaznacza.

O ile poprzednik Bergera, Piotr Naimski, to „architekt” polityki energetycznej, który najlepiej czuł się w roli wizjonera, o tyle Mateusz Berger jest przede wszystkim sprawnym menedżerem. – Prawnik i specjalista od finansowania przedsiębiorstw – podkreśla się w kręgach rządowych. Przez pięć lat pracował w biurze prawnym PKO BP, prowadząc jednocześnie własną kancelarię adwokacją. Po krótkim okresie sprawowania funkcji dyrektorskich w Ministerstwie Rozwoju i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przeszedł do rad nadzorczych (w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym i LOT), a od 2019 do 2022 r. był członkiem zarządu, potem zaś wiceprezesem Agencji Rozwoju Przemysłu. – Wydaje się, że rząd ma pomysł, by tak sprawnego menedżera przerzucić na inny obszar związany z energetyką – przewiduje nasz rozmówca.

Fotel pełnomocnika zajmie Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, w resorcie klimatu i środowiska współodpowiedzialna za rozwiązania z Rządowej Tarczy Energetycznej i Solidarnościowej (m.in. dodatek węglowy czy zwrot VAT na paliwa gazowe). Nowa pełnomocniczka związana jest z sektorem energetycznym od 2007 r., m.in. jako prezes Elektrowni Kozienice, spółek Orlenu (Baltic Power, Orlen Neptun). W Polskim Komitecie Energii Elektrycznej odpowiadała za sprawy korporacyjne. Od lipca 2022 r. pełniła funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.

Odchodzący ze stanowiska Mateusz Berger w kręgach osób odpowiedzialnych za realizację polskiego programu atomowego ma opinię bardzo sprawnego menedżera. – Położył podwaliny pod program budowy elektrowni jądrowej: analizy i prace były w drodze od kilku lat, ale odkąd objął stanowisko pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, przygotowania ruszyły z impetem – mówi „Rzeczpospolitej” osoba znająca kulisy prac.

Rzeczywiście, mniej więcej dziesięć minionych miesięcy to szereg konkretnych decyzji, które wyznaczały drogę od luźnej idei do konkretnego projektu: jesienią ubiegłego roku rząd zdecydował się na technologię AP-1000 amerykańskiej firmy Westinghouse, w ślad za tym poszły pierwsze umowy określające ramy współpracy, wybrano też wykonawcę całego projektu, amerykańską firmę Bechtel. Podpisana w maju umowa, dotycząca konsorcjum projektowego i usług inżynierskich, określa główne zasady współpracy między stronami, czyli – w zasadzie – symbolicznie zamyka etap przygotowań do realizacji projektu. Dosłownie na finiszu, w ostatni wtorek, rząd przyjął też uchwałę „w sprawie zapewnienia finansowania budowy elektrowni jądrowej o mocy elektrycznej do 3750 MWe na obszarze gmin Choczewo lub Gniewino i Krokowa”, która ma otwierać drogę dostępu do finansowania rzędu 60 mld złotych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Atom
W Polsce jest miejsce na cztery elektrownie jądrowe. Pewna jest tylko jedna
Atom
Jedna elektrownia atomowa pewna. Czy będą kolejne? Rząd rozważa
Atom
Losy małego atomu Orlenu poznamy pod koniec roku
Atom
Koreańczycy wygrywają bój o atom w Czechach
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Atom
Rosatom opuścił Niemcy. Już tam nie zarobi