Budowa elektrowni jądrowej ma być nie tylko szansą na rozwój zeroemisyjnej energetyki, ale także całej gałęzi przemysłu. To możliwe także w Polsce?
Tak, w Europie jest wiele przykładów, gdzie obserwowaliśmy tworzenie i wzmacnianie potencjału krajowego przemysłu w trakcie budowy elektrowni jądrowych. Widzimy to w Finlandii, która finalizuje swoje prace nad kolejnym reaktorem, choć chciałbym wskazać budowę elektrowni jądrowej Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii jako świetny przykład. Brytyjski projekt pokazuje, że budowa dużej elektrowni stwarza wyjątkową okazję do tworzenia małych i średnich firm, które mogą kontynuować działalność poza samym projektem budowy, by móc dalej konkurować o zlecenia w sektorze jądrowym, a także poza nim, w kraju i na całym świecie. To wszystko przełoży się na długofalowe korzyści dla rynku pracy i gospodarki lokalnej.
Największym wyzwaniem wydaje się pozyskanie środków finansowych na budowę elektrowni wartej nawet kilkadziesiąt miliardów dolarów…
To prawda, że finansowanie dużych projektów jest kluczowym wyzwaniem, któremu muszą sprostać państwa. Nasza analiza pokazuje, że najlepszą drogą dla rządów jest znalezienie innowacyjnych sposobów na obniżenie ryzyka związanego z projektami, by umożliwić inwestorom realizację tych projektów – zwłaszcza w sytuacjach first-of-a-kind. Ostatnie prace pod auspicjami Agencji Energii Jądrowej (NEA) wskazują strategie, które rządy mogą zastosować w celu pozyskania kapitału dla projektów budowy nowych elektrowni jądrowych. Z naszych obserwacji wynika, że koszty kapitałowe mogą zostać znacznie obniżone, jeśli różne ryzyka związane z tymi projektami – takie jak ryzyko budowlane, cenowe czy polityczne – są optymalnie zarządzane i sprawiedliwie alokowane.
Czy pomoże w tym ujęcie atomu w unijnej taksonomii?