Reklama

Tak Rosatom buduje Turcji elektrownię jądrową. Zastraszanie, groźby, brak wypłat

Rosyjscy robotnicy pracujący przy budowie elektrowni jądrowej Akkuyu w Turcji od maja nie dostają wypłat. Aby nie zastrajkowali, czy nie uciekli, Rosatom anulował im bilety powrotne, łamiąc warunki kontraktu.

Publikacja: 16.07.2025 13:34

Tak Rosatom buduje Turcji elektrownię jądrową. Zastraszanie, groźby, brak wypłat

Foto: Adobe Stock

Rosjanie pracujący przy budowie tureckiej elektrowni jądrowej Akkuyu w maju przestali otrzymywać wynagrodzenia, poinformowali opozycyjny portal Sotaproject krewni pracowników. Pracownicy rosyjscy są zatrudniani przez firmę Tytan-2 i na miejscu w Turcji podpisują umowę o pracę z lokalną firmą TSM Enerji – pisze portal. Ten skomplikowany schemat zatrudniania nie zmienia faktu, że wynagrodzenia powinien płacić zatrudnionym na budowie główny wykonawca.

Akkuyu jako rosyjska rezerwa dolarowa

Projekt jest realizowany przez rosyjską korporację państwową Rosatom w modelu „buduj–zarządzaj–eksploatuj”, gdyż to Kreml płaci za inwestycję z pieniędzy rosyjskich podatników. W zamian będzie przez 25 lat czerpał zyski ze sprzedaży prądu w Turcji i zarządzał siłownią. Prezydent Turcji przeforsował te warunki, pomimo dużego oporu w parlamencie i społeczeństwie.

Czytaj więcej

Rosja zbuduje własną elektrownię atomową w Turcji

Od początku budowy były problemy z płatnościami. Rosatom nie wywiązywał się ze swoich kontraktowych zobowiązań. W 2022 roku Rosja próbowała wykorzystać Akkuyu do stworzenia „zagranicznych rezerw dolarowych”, które pomogłyby jej obejść sankcje. Jak napisał „The Wall Street Journal”, w przygotowaniu tego planu brali udział wysoko postawieni rosyjscy urzędnicy, w tym szefowa Banku Rosji Elwira Nabiullina.

Około 9 mld dolarów, które Gazprombank miał potajemnie otrzymywać od banku centralnego, a następnie rzekomo udzielać w formie pożyczki na budowę elektrowni jądrowej, miało zostać przelane za pośrednictwem banków amerykańskich na konta rosyjskich firm w największym państwowym banku Turcji, Ziraat.

Reklama
Reklama

Dolarowy deal Rosatomu i Gazpromu

Od końca 2024 r. takie operacje nie są już możliwe po objęciu Gazpromabanku sankcjami USA i UE. W lutym 2025 r. okazało się, że Rosja zaproponowała Turcji pokrycie części kosztów budowy elektrowni jądrowej Akkuyu z powodu problemów z płatnościami spowodowanych przez sankcje za wojnę Putina. Źródła Bloomberga podały, że Rosatom planuje przelać potrzebną kwotę w rublach Gazpromowi, który miałby ją odliczyć od miesięcznej płatności Turcji za import rosyjskiego gazu.

Czytaj więcej

Rosatom robi barter z Gazpromem. Chodzi o elektrownię jądrową w Turcji

W marcu tureccy robotnicy rozpoczęli strajk na budowanej elektrowni jądrowej z powodu braku indeksacji płac. Rosyjscy robotnicy bali się protestować – pracodawca zagroził im zwolnieniem, a także anulował bilety powrotne do Rosji, zakupione na podstawie umów o pracę. Jak podało źródło, środki takie zastosowano m.in. wobec 200 Turków meschetyńskich (obywateli Rosji), którzy zwrócili się do tureckiego prawnika o pomoc. Dziś z 12 tysięcy robotników na budowie pozostało 3 tysiące osób, a prace niemal stanęły.

Uruchomienie elektrowni atomowej Akkuyu opóźnione

Elektrownia jądrowa znajduje się w prowincji Mersin, w pobliżu miasta Buyukeceli. W elektrowni mają pracować cztery bloki energetyczne o mocy 1200 MW każdy. 8 lipca Anton Dedusenko, prezes zarządu Akkuyu Nuclear, spółki zależnej Rosatomu, ogłosił, że trwają prace rozruchowe pierwszego bloku energetycznego elektrowni. Jak poinformował w czerwcu wicepremier Aleksandr Nowak, planowane jest oddanie obiektu do użytku do końca roku.

Ta deklaracja nie gwarantuje dotrzymania terminu. Start pierwszego reaktora pierwotnie planowano na 2024 rok, ale został przełożony, ponieważ niemiecki Siemens odmówił dostarczenia urządzeń niezbędnych do pracy bloku. Rosjanie musieli szukać nowego dostawcy. Zamówienie złożono w Chinach. Dedusenko wyraził nadzieję, że sprzęt będzie gotowy w 2025 roku.

Rosjanie pracujący przy budowie tureckiej elektrowni jądrowej Akkuyu w maju przestali otrzymywać wynagrodzenia, poinformowali opozycyjny portal Sotaproject krewni pracowników. Pracownicy rosyjscy są zatrudniani przez firmę Tytan-2 i na miejscu w Turcji podpisują umowę o pracę z lokalną firmą TSM Enerji – pisze portal. Ten skomplikowany schemat zatrudniania nie zmienia faktu, że wynagrodzenia powinien płacić zatrudnionym na budowie główny wykonawca.

Akkuyu jako rosyjska rezerwa dolarowa

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Atom
Czy projekt polskiej elektrowni jądrowej jest zgodny z prawem UE? Bruksela oceni
Atom
Słowacja porzuca rosyjski atom. Już wie, skąd weźmie uran
Atom
Badania lokalizacyjne za drugą elektrownią jądrową mogą potrwać 4 lata
Atom
Rosatom może wrócić na Węgry. Victor Orbán wdzięczny Trumpowi
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Atom
Marek Woszczyk nowym prezesem atomowej spółki. Cel to zgoda na pomoc publiczną
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama