Najpierw liczby, które pomogą wyobrazić sobie niezwykłość Arki: kosztowała 1,5 mld euro, w finansowaniu uczestniczyło 27 krajów (w tym Polska); jej powierzchnia ma wielkość ponad dwóch boisk piłkarskich; ma kształt namiotu z dokładnie wykrojonym w środku odwzorowaniem starego sarkofagu, tak że przykryła go niczym jeden klocek Lego drugi.
Waży 36 tys. ton i jest… ruchoma. Porusza się po specjalnych torach. Części do jej konstrukcji dostarczyło na Ukrainę 18 kontenerowców. Do jej budowy zużyto 30 tys. ton elementów metalowych.
Konstrukcja jest chroniona powłoką ze stali nierdzewnej i obsługiwana przez dwie suwnice, z których każda jest wielkości dużego samolotu pasażerskiego.
Stal znad Morza Azowskiego
Wyjątkową stal na potrzeby Arki wyprodukowały nie najsłynniejsze zakłady branży, jak Voestalpine czy ThyssenKrupp, ale ukraiński Metinvest, a dokładniej huta Azovstal.
„Wybraliśmy Metinvest, ponieważ firma była w stanie spełnić wszystkie specjalne wymagania, specyfikacje i zagwarantować terminową dostawę materiału – tłumaczy Federico Tosi, kierownik projektu włoskiej firmy Cimolai dla agencji Unian.
– Projekt stawiał specjalne wymagania techniczne dotyczące jakości i składu chemicznego stali. Każdy jej arkusz podlegał obowiązkowej certyfikacji przez niezależnych ekspertów. Było to bardzo ważne dla naszego sukcesu w projekcie Cimolai – dodaje Roberto Re, dyrektor zarządzający Metinvest Europe.