Rosyjskie spółki węglowe po raz trzeci z rzędu odnotowały spadek eksportu, informuje gazeta „Wiedomosti", powołując się na statystyki firmy analitycznej Argus. W 2024 r rosyjskie spółki węglowe w większości kontrolowane przez oligarchów, zdołały sprzedać na rynkach zagranicznych 195 mln ton – o 17,5 mln ton mniej niż rok wcześniej i o 26,2 mln ton mniej niż w roku rozpętanej przez Putina wojny.
Negatywna dynamika eksportu węgla z Rosji
W porównaniu do przedwojennego roku 2021 (223,4 mln ton) eksport węgla z Rosji był niższy o 13 proc., a jego obecne wielkości stały się najniższe w ciągu ostatnich 6 lat. I tak w 2020 roku wyeksportowano 211 mln ton węgla, w 2019 roku – 199 mln ton, a w 2018 roku – 193 mln ton.
Analitycy Argus podkreślają, że dynamika dostaw eksportowych nadal jest negatywna z powodu sankcji. W przeciwieństwie do ropy naftowej i gazu, które Unia nadal kupuje, choć w niewielkich ilościach, węgiel objęty jest całkowitym embargiem, a największe spółki węglowe, SUEK i Mieczel zostały wpisane na listę sankcji USA. Od początku wojny do 15 stycznia 2025 r według licznika fińskiego instytutu CREA monitorującego sprzedaż rosyjskich kopalin od początku wojny, rosyjski węgiel kupują Chiny, Indie, Korea Płd. i Turcja.
Jak zauważa Argus, sytuację rosyjskich kopalń pogorszyły problemy na kolei, która nie była gotowa na „przesunięcie gospodarki na wschód”. Rolę negatywną odgrywa tu cały czas wojna Putina. Większość transportów została przekierowana na potrzeby zbrojeniówki, a załogi kolejowe poważnie zmniejszył pobór lub ucieczka przed nim. Niedobór lokomotyw i maszynistów, a także wzrost ruchu towarowego postawiły Rosyjskie Koleje Żelazne (RŻD) na skraju załamania: średnia prędkość składów spadła poniżej 35 km/h i stała się najniższą od upadku ZSRR. Na bocznicach i w przysłowiowym polu utknęły tysiące składów.
Czytaj więcej
Rosyjskim kolejom brakuje co najmniej 2500 maszynistów. Porzucone w szczerym polu składy kontenerowe czekają dwa, trzy miesiące na rozładunek. Terminale kolejowe wstrzymały przyjmowanie ładunków, bo nie mają na nie miejsca. Przewozy towarowe zmniejszyły się o połowę. Importerzy alarmują Kreml.