Najwyższa Izba Kontroli, jeszcze raz przyjrzała się inwestycji w Ostrołęce. W raporcie stwierdza, że wbrew interesowi spółki zarząd zaakceptował i pokrył roszczenia głównego wykonawcy projektu w wysokości ponad 958 mln zł netto, mimo że nie zweryfikował ani ich zasadności, ani wysokości.
NIK: Pospieszne rozliczenie inwestycji w Ostrołęce
Zdaniem Izby przyczyną takich działań było dążenie do jak najszybszego rozliczenia inwestycji, co miało umożliwić rozpoczęcie kolejnej – budowy bloku parowo-gazowego, w którym do produkcji energii elektrycznej zamiast węgla ma być wykorzystywany gaz ziemny. NIK przygotowuje zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Przeciwko komu będą to zawiadomienia?
Czytaj więcej
Działania zarządu spółki Elektrownia Ostrołęka związane z wycofaniem się z budowy bloku węglowego...
– W związku z ustaleniami kontroli NIK przygotowuje zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na wyrządzeniu znacznej szkody majątkowej spółce Elektrownia Ostrołęka przez członków jej zarządu w związku z niedopełnieniem przez nich obowiązków – informuje nas NIK.
Kontrola miała także wykazać, że zarząd spółki celowej wprowadził w błąd inwestorów, czyli firmy Enea i Energa (mające po 50 proc. udziałów w Elektrowni Ostrołęka), przekazując im niepełne, a także nieprawdziwe informacje na temat przebiegu rozliczenia i zakończenia inwestycji Ostrołęka C. „Zarząd poinformował, że cały jej koszt zamknął się w kwocie 958 mln zł, tymczasem była to suma rozliczeń z generalnym wykonawcą, nieuwzględniająca np. kosztów umów zawartych z kancelariami prawnymi obsługującymi proces rozliczeń” – wskazuje NIK.