Dąbrowski poinformował, że premier zmienił swoją decyzję z 13 lipca, w której nakazał dwóm węglowym spółkom zakup w sumie 4,5 mln t węgla do końca sierpnia i sprowadzenie go do Polski najpóźniej do 31 października. Z kolei „Dziennik Gazeta Prawna” poinformował, co potwierdziły źródła rządowe, że po zmianach w tej decyzji firmy mają czas do końca października na zakontraktowanie węgla, a termin na sprowadzenie go do Polski to 30 kwietnia. Węglokoks, tak jak dotychczas ma sprowadzić 2 mln ton.

Dąbrowski powiedział, że już teraz do Polski płynie 14 statków z węglem. - Wkrótce dotrze do nas 1 mln ton surowca. Polakom nie zabraknie paliwa, a my wywiążemy się z naszych zobowiązań - powiedział, dodając, że ten węgiel płynie do Polski z Ameryki Południowej i Środkowej. - Skład tego węgla jest zbliżony do potrzeb odbiorców indywidualnych i lokalnych ciepłowni - powiedział prezes.

Czytaj więcej

Skarb Państwa ma chrapkę na kolejne kopalnie energetyki

Podjęta przez premiera decyzja rozłoży dostawy węgla w czasie pozwalając na - jak twierdzi rząd i spółki na rozłożenie dostaw na cały okres grzewczy.

Węgla więcej będą jednak potrzebować także spółki. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita” w ministerstwie klimatu i środowiska trwają prace nad zmianą rozporządzenia dotyczącego poziomu zapasów obowiązkowych węgla. Mają one zostać podwyższone. Pociągnie więc to za sobą konieczność dokonywania dodatkowych zakupów węgla.