Prezes należącej do Enei, kopalni Bogdanka podkreślił, że wyzwaniem dla branży jest dzisiaj sektor odbiorców indywidualnych. – Nasze możliwości są tu jednak uzależnione od naszych kontraktów. Mamy długoterminowe umowy na dostawy węgla dla energetyki, dlatego też surowca na wolny rynek mamy niewiele. Bogdanka osiągnęła w ub. roku historyczne poziomy wydobycia rzędu 10 mln ton. Musimy jednak pamiętać, że i kopalnie muszą przechodzić remonty i modernizacje – powiedział Wasil. Jego zdaniem ten poziom wydobycia jest optymalny z punktu widzenia bezpieczeństwa infrastruktury. W tym roku poziom ten wyniesie 9,5 mln ton. – Nie oznacza to, że zmniejszamy wydobycie, ale racjonalizujemy te możliwości uzysku które mamy. Staramy się uśrednić ten poziom. Musimy pamiętać, że inwestycje w kopalniach są kosztowne i trwają. Teraz korzystamy, ze ścian, których przygotowania rozpoczęła się dwa lata temu. Inwestycje w górnictwie są odwrotne do fazy koniunktury – wyjaśniał.
Wskazał, że krajowy program dla górnictwa podlega modyfikacji i będzie prawdopodobnie wydłużony. – Musimy on jednak obowiązywać, aby unikać sytuacji jak w Wielkiej Brytanii. Model niemiecki wygasza kopalń, jest dla nas najbardziej efektywny z punktu widzenia kosztów społecznych – powiedział. Warto jednak pamiętać, że sama Bogdanka nie jest objęta umową społeczną.
Artur Wasil przypominał, że jeśli chodzi o eksport surowca, to najbliższym rynkiem zbytu jest Ukraina. – Patrzymy na rynek ukraiński, jeśli mówimy o tym, że chcemy eksportować nasz surowiec. Rynek ten jest dla nas jak najbardziej atrakcyjny. Jednak, jeśli chcemy wyjść dalej z naszym węglem, to musimy wciąż poprawiać naszą efektywność względem zagranicznych kopalń głębinowych, a jeszcze przed nami daleka droga – przyznał.
Bogdanka zrealizowała już w tym roku kontrakty dotyczące eksportu węgla na Ukrainę. Jednak obecnie lokuje wszelkie nadwyżki na rynku krajowym. – Na razie na rynku polskim plasujemy dodatkowe wolumeny, w tej chwili nie eksportujemy na Ukrainę – mówił na majowej konferencji wynikowej wiceprezes Artur Wasilewski.
Czytaj więcej
W zaciszu gabinetów spółek górniczych ważą się losy podwyżek cen prądu. Kopalnie chcą sprzedawać węgiel po takiej cenie jak w Europie, a to będzie widoczne w rachunkach za energię.