Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia

Transformacja jest w toku. Posuwamy się do przodu, ale czy wystarczająco szybko? Cele są ambitne, wyzwaniem jest przeprowadzenie inwestycji w zakładanym harmonogramie. Tymczasem barier nie brakuje.

Publikacja: 11.10.2024 05:25

Energetyczne grupy liczą na uwolnienie od „brudnych aktywów”, co oznacza większy i korzystniejszy do

Energetyczne grupy liczą na uwolnienie od „brudnych aktywów”, co oznacza większy i korzystniejszy dostęp do źródeł finansowania i niższe koszty długu

Foto: AdobeStock

By w systemie pojawiało się coraz więcej nisko- i zeroemisyjnej energii, potrzeba dużych inwestycji. Do tego dochodzi konieczność budowy i modernizacji sieci dystrybucyjnych i przesyłowych. Przestawienie energetyki na nowe tory pochłonie ogromne kwoty.

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej i Instytut Jagielloński w swoim raporcie oszacowali, że transformacja sektora do 2040 r. wiązać się może z wydatkami rzędu 1,5–1,6 biliona złotych, w zależności od przyjętego scenariusza. Finansowanie tak kosztownych projektów jest wielkim wyzwaniem.

Brudna energia: kula u nogi

Mimo wielu apeli w przeciągu ostatniego roku nie pojawiły się kluczowe dla branży energetycznej reformy, wliczając w to także postulat wydzielenia elektrowni węglowych ze spółek energetycznych.

Problem jest palący, bo firmom energetycznym z roku na rok coraz trudniej pozyskiwać finansowanie bankowe na działalność tychże aktywów węglowych, w tym na remonty czy ubezpieczenia. Z rynkowego punktu widzenia uwolnienie grup od „brudnych” aktywów to większy i korzystniejszy dostęp do źródeł finansowania dłużnego i kapitałowego, niższe koszty długu, a także większy i korzystniejszy dostęp do rynku ubezpieczeniowego. To także mniejsze zapotrzebowanie na gotówkę na zabezpieczenie kosztów emisji CO2 oraz zapasów surowców produkcyjnych.

Najistotniejsze jest jednak uwolnienie limitów kredytowych w instytucjach finansujących w wyniku redukcji zapotrzebowania na uprawnienia do emisji CO2. Spółki energetyczne mogłyby zwiększyć możliwości wykorzystania środków finansowych na inwestycje w sieci dystrybucyjne czy zielone technologie cechujące się wyższą stopą zwrotu. Z deklaracji Ministerstwa Aktywów Państwowych wynika, że do procesu mogłoby dojść nie wcześniej niż w przeciągu najbliższego roku.

Rynek energii elektrycznej pozostaje pod presją regulacji. Wspomnieć można choćby obowiązujący do końca tego roku system mrożenia cen energii, który uniemożliwia firmom wprowadzanie rynkowych stawek. Proces odmrażania cen co prawda następuje, ale stopniowo. W drugim półroczu wciąż obowiązywać będzie cena maksymalna, tym razem na poziomie 500 zł za MWh dla gospodarstw domowych (wobec 412 zł/MWh obowiązujących wcześniej) i 693 zł za MWh dla mikroprzedsiębiorców, a także małych lub średnich przedsiębiorców. W rządzie pojawiają się informacje o konieczności przedłużenia osłon, nie jest jednak jasne, czy w przyszłym roku, poza utrzymaniem dodatków dla najuboższych, będą nadal mrożone ceny.

Pojawiają się też kolejne wyzwania rynkowe, jak konieczność wyłączania instalacji OZE na polecenie Polskich Sieci Elektroenergetycznych, kiedy w wietrzne i słoneczne dni mamy do czynienia z nadmiarem energii elektrycznej. Koszty nierynkowych wyłączeń rosną. Ta kwota pomniejsza przychód na produkcji energii elektrycznej z farm fotowoltaicznych czy wiatrowych. Spółkom przysługują z tego tytułu rekompensaty, ale ich wyliczenia i otrzymanie środków następują z dużym opóźnieniem.

Niesprzyjające prawo

Nie pomaga legislacja. Od 2016 roku praktycznie wstrzymane były inwestycje w budowę wiatraków na lądzie, a to za sprawą zasady 10H, która zakazywała stawiania wiatraków w odległości mniejszej od zabudowań niż dziesięciokrotność wysokości turbiny. To praktycznie zablokowało wszelkie nowe projekty. W 2023 roku częściowo zniesiono zasadę 10H, przyjęto, że odległość 10H może zostać zmniejszona przez radę gminy w ramach uchwalonego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, nie może jednak być mniejsza niż 700 metrów. Obecnie opracowany został projekt ustawy, który znosi generalną zasadę 10H i umożliwia budowę farm wiatrowych w odległości 500 metrów od zabudowań. Branża wiatrowa czeka na jej przyjęcie. W ocenie skutków regulacji zaznaczono, że poprzednia, częściowa liberalizacja (700 metrów) uwolniła około 18 tysięcy kilometrów kwadratowych. Nowe przepisy uwolnić mają dodatkowe 32,5 tysiąca kilometrów kwadratowych.

Inwestorzy borykają się też z długim czasem inwestycji. Budowa wiatraków na lądzie w Polsce trwa około siedmiu lat. Tymczasem proces ten mógłby przebiegać szybciej. Dużo czasu zajmuje uzyskanie zgód i pozwoleń administracyjnych. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej zaznacza, że trzeba jak najszybciej uzupełnić braki kadrowe w urzędach, tylko wtedy procesy zostaną usprawnione. Dziś bowiem brakuje wyspecjalizowanych pracowników, przez co procedury mocno się wydłużają. Długi czas realizacji budowy oznacza późniejszy zwrot z inwestycji, ale też rodzi ryzyko wzrostu kosztów w dobie drożejących produktów i usług. Mieliśmy jakiś czas temu serię komunikatów zagranicznych koncernów o odłożeniu lub rezygnacji części projektów wiatrowych ze względu na wzrost kosztów inwestycji.

Cały czas jedną z największych bolączek są ograniczone możliwości przyłączenie nowych instalacji do krajowej sieci elektroenergetycznej. Rośnie liczba odmów, co wywołuje spory między podmiotami zainteresowanymi inwestycjami w źródła odnawialne a operatorami sieci.

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki, podsumowując 2023 rok, poinformował, że suma mocy ze wszystkich negatywnie rozpatrzonych wniosków o przyłączenie, które zostały złożone u operatorów, wyniosła 83,6 GW. To o ponad 60 proc. więcej niż rok wcześniej. Choć jednocześnie URE podkreślał, że nie jest to realna wielkość mocy, której odmówiono przyłączenia, niejednokrotnie bowiem przedsiębiorcy składają te same wnioski o przyłączenie do różnych miejsc w sieci.

Klęska urodzaju

Trudnym doświadczeniem jest też budowa OZE w momencie, gdy cały świat stawia na rozwój tych samych technologii. Spiętrzenie zamówień w jednym czasie nie tylko w Polsce, ale też całej Europie, jak również w Chinach czy Ameryce Północnej, może skutkować deficytami elementów konstrukcyjnych, usług, wyspecjalizowanych ekip czy urządzeń. Ograniczona jest choćby liczba statków instalacyjnych, które wykorzystywane są do stawiania fundamentów morskich farm wiatrowych. Nierównowaga podaży i popytu prowadzi do wzrostu cen. I tu znów wracamy do kwestii kosztów projektów. Nie pomaga napięta sytuacja geopolityczna i ryzyka związane z przerwanymi łańcuchami dostaw.

Brakuje wyszkolonych pracowników o konkretnych umiejętnościach. Nic dziwnego, że duże firmy podpisują umowy z uczelniami, angażując się w proces kształcenia przyszłych kadr. Potrzeba nie tylko ekspertów, inżynierów, menedżerów, ale też pracowników fizycznych. Podejmowane są również inicjatywy związane z przebranżowieniem osób pracujących w innych zawodach, w tym między innymi górników, na potrzeby sektora OZE. Wystarczy tu wspomnieć program o wymownej nazwie „Wiatr – kopalnia możliwości”.

Problemów nie brakuje, ale to, co dziś jest bolączką rynków, można przekuć w sukces. Sektor odnawialnych źródeł energii tworzy nowe atrakcyjne miejsca pracy, jest też szansą na rozwój gospodarczy regionów. OZE miały być kołem zamachowym polskiego przemysłu. Krajowe firmy otrzymywać będą coraz więcej intratnych zleceń, pod warunkiem że odpowiedzą na potrzeby zleceniodawców. Trzeba jednak umiejętnego łączenia potrzeb jednej i drugiej strony, koordynowania procesów oraz stabilności prawa.

—br

By w systemie pojawiało się coraz więcej nisko- i zeroemisyjnej energii, potrzeba dużych inwestycji. Do tego dochodzi konieczność budowy i modernizacji sieci dystrybucyjnych i przesyłowych. Przestawienie energetyki na nowe tory pochłonie ogromne kwoty.

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej i Instytut Jagielloński w swoim raporcie oszacowali, że transformacja sektora do 2040 r. wiązać się może z wydatkami rzędu 1,5–1,6 biliona złotych, w zależności od przyjętego scenariusza. Finansowanie tak kosztownych projektów jest wielkim wyzwaniem.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transformacja Energetyczna
Jest zgoda EBI. Miliardy dla Polski na transformację energetyczną
Transformacja Energetyczna
Fundusz transformacji energetycznej stoi w miejscu
Transformacja Energetyczna
Transformacja energetyczna spółek stoi w miejscu. Jest wskazówka, co zrobi rząd
Transformacja Energetyczna
Rząd chce rozszerzyć opodatkowanie nieruchomości. Może to uderzyć w transformację
Transformacja Energetyczna
Dorota Zawadzka-Stępniak, prezes NFOŚiGW: Miliardy z praw do emisji CO2 na transformację energetyczną