Realizacja pakietu „Fit for 55” to największe wyzwanie dla europejskiej gospodarki okresu po pandemii. Szacowane roczne koszty inwestycji w sektorze energetyki konieczne do poniesienia dla redukcji emisji CO2 o 55 proc. są o 350 mld euro większe niż w latach 2011-2020. Jak wylicza Polski Instytut Ekonomiczny, łącznie do 2030 r. inwestycje pochłoną prawie 5 bln euro. – Takie pobudzenie kapitału przyczyni się do odbudowy gospodarki po obecnym kryzysie związanym z COVID-19 i przyspieszy transformację w kierunku gospodarki neutralnej dla klimatu – czytamy w raporcie Foresight energetyczny Unii Europejskiej.

Eksperci PIE przeprowadzili badanie ankietowe pośród 27 ekspertów na bazie przygotowanych przez siebie tez. Spośród tez delfickich za najbardziej znaczące dla transformacji energetycznej w Unii Europejskiej polscy eksperci uznali tezę dotyczącą redukcji wielkości emisji CO2 o 55 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r. i tezę o wzroście udziału energii z OZE w końcowym zużyciu energii brutto do powyżej 40 proc. Za najmniej istotną eksperci uznali tezę dotyczącą spadku udziału energetyki jądrowej w produkcji energii do poniżej 20 proc. Argumenty ekspertów dotyczą korzyści związanych ze stabilnym udziałem źródeł jądrowych w systemie elektroenergetycznym. Według ekspertów w bogatszych krajach Unii może dojść do zastąpienia części mocy jądrowych przez OZE. Natomiast w krajach, w których udział elektrowni węglowych jest ciągle wysoki, będą one częściowo zastępowane elektrowniami jądrowymi.

Jedyna teza, co do realizacji której eksperci z Polski biorący udział w badaniu nie byli zgodni, dotyczyła obniżenia udziału energii jądrowej w produkcji energii do poniżej 20 proc. Aż 1/3 ekspertów uznała, że takie zdarzenie nie będzie mieć miejsca. – Zastosowanie energetyki jądrowej będzie konieczne, aby zastąpić elektrownie węglowe – uważają ankietowani eksperci. Co więcej 33 proc. ekspertów uznało, że udział energetyki jądrowej w produkcji energii elektrycznej w UE nigdy nie spadnie poniżej 20 proc. Co ciekawe eksperci wskazywali, że cel redukcji emisji CO2 o 55 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r., będzie można osiągnąć najwcześniej w 2032 r., a nie jak zakładają to unijne dokumenty dwa lata wcześniej.