A giant excavator operates at the open pit lignite mine, operated by RWE AG, in Hambach, Germany/Bloomberg
Foto: energia.rp.pl
Proces zamykania elektrowni i elektrociepłowni węglowych będzie odbywał się dwoma torami. Pierwszy z nich dotyczy elektrowni spalających węgiel kamienny. Od 2020 roku organizowane będą w tym obszarze przetargi na rekompensaty określonej puli mocy. System ten ma działać do 2027 r., po czym elektrownie na węgiel kamienny będą wyłączane bez kompensacji. Jednocześnie ułatwione zostanie przekształcanie kotłów z węgla kamiennego na gaz lub biogaz. Zmiana źródeł energii w elektrowniach, nazywana potocznie fuel switch, może zatem liczyć na wsparcie finansowe rządu federalnego. Zgodnie z planem ostatnia elektrownia na węgiel kamienny ma być wycofana z eksploatacji na początku lat 30. XXI wieku.
O ile procedurę odchodzenia od węgla kamiennego udało się uzgodnić względnie szybko i łatwo, o tyle węgiel brunatny okazał się dla komisji znacznie trudniejszym orzechem do zgryzienia. W końcu udało się wypracować kompromis, w ramach którego właścicielom elektrowni zostaną wypłacone rekompensaty, w dziesięciu ratach, w wysokości 4,35 miliarda euro. Wyłączanie tych elektrowni zacznie się na zachodnich terenach Niemiec, na zachód od Renu, i będzie kontynuowane w kierunku wschodnim do 2038 roku. Rozkład elektrowni położonych w zachodniej części kraju oznacza, że najwyższe rekompensaty, w sumie 2,6 miliarda euro, dostanie koncern RWE. Jest to największy właściciel elektrowni w zagłębiu węglowym położonym na zachód od Renu.
Tereny ściśle związane z węglem brunatnym położone są głównie w Niemczech wschodnich. Leżące nieopodal polskiej granicy Zagłębie Łużyckie będzie zamykane w ostatniej kolejności. Jego właścicielem jest koncern Leag, który otrzyma rekompensaty wysokości 1,75 miliarda euro.
Koncerny, Leag, którego właścicielami są PPF Investments, i czeskie Energetický a průmyslový holding (EPH), EP Energy oraz RWE, najbardziej skorzystają z procedur związanych z wyjściem z węgla. EPH i EP Energy należą do czeskiego miliardera Daniela Křetínskýego i Słowaka Patrika Tkáča. Oni założyli w 2011 roku spółkę akcyjną EP Energy, do której należy trzecie najważniejsze zagłębie węglowe w Niemczech – Mitteldeutsches Revier.
Leag może liczyć na najdłuższy czas eksploatacji swoich czterech elektrowni – trzecia co do wielkości elektrownia w Niemczech, Jänschwalde (3000 MW), będzie pracować do 2028, a Schwarze Pumpe (1600 MW) – do 2038 roku. Z kolei Boxberg (2575 MW) zamykana będzie w dwóch etapach – w 2029 i w 2038 roku. Jedną z ostatnich elektrowni likwidowanych przed upływem 2038 roku będzie Lippendorf z 1750 MW mocy elektrycznej i 330 MW mocy ciepłowniczej, należąca do Leag i koncernu EnBW.