– Rosja co roku wywozi bezprawnie z okupowanego Donbasu 2,8 mln ton antracytu o wartości (po przeliczeniu na dolary) – 288 mln USD – oświadczył Wadim Czernysz, minister ds czasowo okupowanych terytoriów Ukrainy.
Jego zdaniem są to działania mające na celu finansowanie prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. – W Rosji starają się znaleźć źródła finansowania administracji okupowanych terenów. Biorą ukraiński węgiel, biorą ukraiński gaz z szelfu Morza Czarnego i wykorzystują do wspierania okupantów – mówił urzędnik. Dodał, że władze w Kijowie znają schematy wywozu do portów różnych państw, bezprawnie wydobytego węgla z części Donbasu zajętej przez separatystów.
– Mamy potwierdzenia, że węgiel z Donbasu jest przez porty rosyjskie eksportowany do różnych krajów. Np. port Azow w obwodzie rostowskim, z którego wypłynął węglowiec, który zatonął u brzegów Turcji, w ostatnich latach zwiększył o 50 proc. załadunek węgla. Podobnie jest w innych rosyjskich portach- dodał minister.

Czy węgiel z Donbasu trafia do Polski? Trudno to sprawdzić, ale prawdopodobieństwo tego jest niemałe. Po pierwsze węgiel z okupowanych republik jest taki, jaki Polska najchętniej importuje; po drugie jest bardzo konkurencyjny cenowo (tańszy), a po trzecie węgiel nie pokonuje do Polski długich tras.

Rosja od początku konfliktu w Donbasie kupuje stamtąd tani węgiel. Już w 2015 r Rosjanie wywieźli z okupowanych terenów oficjalnie 1,3 mln ton antracytu.  Procederem wywozu trudnią się firmy (Petrolium Capital, Wnesztorgserws) Siergieja Kurczenko zbiegłego do Rosji bogacza z kręgu Wiktora Janukowycza. Kurczenko jest na wszystkich listach osób objętych sankcjami Zachodu. Pomimo to prowadzi dalej interesy. Węgiel z Donbasu poprzez Rosję trafi do odbiorców w Europie oraz Afryce.

Polska jest jednym z państw, które z roku na rok importuje coraz więcej węgla. Podczas gdy jeszcze w 2015 roku kupiliśmy 4,9 mln ton rosyjskiego surowca, to w ciągu trzech kwartałów 2018 r import wyniósł ponad 14 mln ton (dane Eurostatu). Z tego 9,77 mln ton węgla przyjechało i przypłynęło z Rosji. To o 80 proc. więcej w ujęciu rocznym.