– Pomimo tego, że ropą głównie handluje się za dolary, możemy otrzymywać za dostawy ropy zapłatę w euro, a także w innych wymienialnych walutach narodowych. Nie wykluczam, że do tego dojdzie. Rosja w wyniku nieokreślonej polityki USA i oświadczeń o nowych sankcjach, które czynią dolar ryzykownym instrumentem, będzie zwiększać rozliczenia w narodowej walucie i i euro- zapowiedział Anton Siłuanow wicepremier i minister finansów.
Eksperci pytani przez agencję Prime, są zdania, że zapowiedź ma związek z amerykańskim zagrożeniem szczególnie dla banków.

– Chodzi o możliwy zakaz transakcji z rosyjskimi bankami państwowymi; a to wcześniej czy później doprowadzi do zakazu operacji w dolarach. Stąd taka prewencyjna zapowiedź, że dla nas jest bez różnych czy handlujemy w dolarach czy w euro – podkreśla Wasilij Turkow z agencji ratingowej AKRA.
Tatiana Jewdokimowa z Nordea Bank podkreśla, że proces zastępowania dolara już ma miejsce

– Mamy dane statystyczne struktury rosyjskich rozliczeń transakcji międzynarodowych. Za ostatnie 5 lat udział dolara znacząco się zmniejszył z około 80 proc. do mniej niż 70 proc.. na korzyść rubla i euro.
Przy czym przejście na rozliczenia w euro byłyby dla Rosji bardzo wygodne, bowiem ta europejski rynek trafia znacząca większość eksportowanej ropy
– USA w niektórych branżach jak przemysł samolotowy, to dla nas ważny partner, ale według obrotów to jest partner w ogóle nie kluczowy – podkreśla Jewdokimowa.
Jednak wielu ekspertów podkreśla, że na handel w rublach nie ma chętnych, bo rosyjski pieniądz także jest bardzo niestabilny.