Poprawiły się marże grupy Azoty wypracowywane na sprzedaży nawozów

Od kilku tygodni wyniki osiągane w kluczowym biznesie istotnie rosną. Pozostaje pytanie, jak wpłynęły na rezultaty I kwartału, sezonowo najważniejszego dla grupy. Rynek czeka też na finał rozmów z Orlenem i dalsze działania mające ograniczyć dług.

Publikacja: 22.04.2025 05:31

W pierwszych dwóch miesiącach tego roku wyprodukowano w Polsce 318,9 tys. ton nawozów azotowych, czy

W pierwszych dwóch miesiącach tego roku wyprodukowano w Polsce 318,9 tys. ton nawozów azotowych, czyli o 21,5 proc. więcej niż rok wcześniej - wynika z ostatnich danych GUS. Największym ich wytwórcą jest grupa Azoty. Fot. mpr

Foto: materiały prasowe

Na ostatnich kilku sesjach kurs akcji Azotów kształtował się na stabilnym poziomie, gdyż mieścił się w wąskich widełkach cenowych wynoszących od 20 zł do 20,78 zł. Przez większą część tego roku giełdowi inwestorzy płacili jednak za walory spółki więcej niż obecnie. Na kilku sesjach kurs przekraczał nawet 23 zł. Z drugiej strony, w jeden z kwietniowych dni spadał niemal do 18 zł.

Czytaj więcej

Branża chemiczna w trudnej sytuacji

Ostatnio inwestorzy mogą nieco gorzej oceniać perspektywy spółki z kilku powodów. Po pierwsze do 12 maja wydłużony został termin porozumienia pomiędzy Orlenem a spółkami z grupy Azoty, dotyczący ustalenia warunków i zasad realizacji potencjalnej transakcji nabycia przez płocki koncern nowego zakładu polipropylenu w Policach. Po drugie, z nieznanych przyczyn tarnowska grupa przesunęła z 24 kwietnia na 29 kwietnia termin publikacji raportu rocznego i z 21 maja na 28 maja termin publikacji raportu za I kwartał. Tymczasem zawarte w nich informacje to podstawa do analizy obecnej sytuacji w spółce i scenariuszy dalszego rozwoju wypadków.

Dla Azotów kluczową sprawą jest trwała poprawa marż na nawozach

Analitycy słabo oceniają IV kwartał ubiegłego roku. Lepiej prawdopodobnie jest w tym roku. – W końcówce ubiegłego roku Azoty nadal ponosiły straty, ale I kwartał powinny już zakończyć na plusie. To przede wszystkim efekt poprawy marż na nawozach, szczególnie mocno widoczny w marcu – mówi Krzysztof Kozieł, analityk BM Pekao. Szacuje, że oczyszczony wynik EBITDA w IV kwartale wyniósł w grupie -157 mln zł, a w I kwartale +173 mln zł. Wyniki byłyby jeszcze lepsze, gdyby nie utrzymujące się problemy w pozostałych biznesach. Chodzi m.in. o straty ponoszone przez nowy zakład w Policach. To konsekwencja perturbacji z osiągnięciem przez niego pełnych mocy wytwórczych oraz bardzo słabych marż uzyskiwanych na sprzedaży powstających tam produktów.

– Jakie wyniki Azoty będą osiągać w kolejnych kwartałach, dużo zależy od tego, na ile trwała okaże się poprawa marż na nawozach. Koncern dał sygnał, że w tym obszarze jest już znacznie lepiej, decydując się na rozwiązanie odpisów aktualizujących wartość części aktywów – zauważa Kozieł.

Azoty w ostatnich daniach poinformowały o przeprowadzeniu takiej operacji księgowej w zależnych ZA Puławy i ZCh Police. W pierwszej z firm rozwiązano odpis aktualizujący wartość aktywów trwałych w biznesie agro w kwocie 247 mln zł. Zdarzenie to zwiększy skonsolidowany wynik operacyjny koncernu za 2024 r. o 259 mln zł, a wynik netto o 210 mln zł. Ponadto w ZA Puławy dokonano rozliczenia odroczonego podatku dochodowego w wysokości 52 mln zł. W takiej też kwocie operacja ta obniży skonsolidowany wynik netto spółki. Z kolei w ZCh Police rozwiązano odpis aktualizujący wartość aktywów trwałych w biznesie nawozowym o wartości 97,1 mln zł. Zdarzenie to zwiększy skonsolidowany wynik operacyjny koncernu za 2024 r. o 94,7 mln zł, a wynik netto o 77 mln zł.

Foto: GG Parkiet

Zdaniem Kozieła duże znaczenie dla tarnowskiej grupy i całego europejskiego rynku nawozów będą miały cła obejmujące produkty sprowadzane ze Wschodu. Chodzi nie tylko o termin ich wprowadzenia, ale i wysokość ustalonych stawek.

Według analityka BM Pekao poprawa wyników w grupie Azoty to za mało, aby koncern stał się w długim terminie rentowny. Do tego niezbędne jest rozwiązanie problemu sięgającego około 11 mld zł zadłużenia netto. – Pierwszym krokiem jest finalizacja rozmów z Orlenem na temat sprzedaży nowego zakładu w Policach. Nie jest to łatwe zadanie, o czym świadczą przedłużające się negocjacje stron – twierdzi Kozieł. W zawarciu ostatecznej umowy na pewno nie pomaga trudna sytuacja na rynku polipropylenu (niskie marże) oraz fakt, że instalacje ciągle pracują tylko na części posiadanych mocy. Jeśli jednak uda się porozumieć z Orlenem, Azoty staną przed kolejnymi dużymi wyzwaniami, gdyż ewentualna kwota uzyskana od płockiej spółki na pewno nie wystarczy, aby zniwelować zadłużenie do takiego poziomu, który pozwoli odzyskać odpowiednią płynność.

– Na stole są wszystkie możliwe do wyobrażenia opcje. W grę wchodzi m.in. emisja akcji i restrukturyzacja dotychczasowego zadłużenia przez instytucje finansujące koncern – ocenia Kozieł. W ostatniej rekomendacji, z 16 grudnia, wycenił akcje Azotów na 16,06 zł i zalecił ich sprzedaż.

W grupie Azoty I kwartał jest zazwyczaj sezonowo najlepszy

Na dużą niepewność na rynku nawozów zwracają uwagę też inni analitycy. – Grupa kapitałowa Azoty ciągle znajduje się w bardzo złej kondycji finansowej, czego objawem są m.in. ogromne problemy płynnościowe, zwiększający się dług netto i ograniczone do minimum inwestycje. Wyjścia na prostą na pewno nie ułatwia niesprzyjające działalności koncernu otoczenie, w tym zwłaszcza sytuacja na rynku nawozów – twierdzi Jakub Szkopek, analityk Erste Securities Polska. Chodzi m.in. o zmienność notowań gazu ziemnego, podstawowego surowca wykorzystywanego w produkcji. Jego cena w IV kwartale ubiegłego roku i przez większą część I kwartału utrzymywała się na wysokim poziomie. Była to konsekwencja wzrostu zapotrzebowania na gaz zgłaszanego przez sektor energetyczny (słaba wietrzność), ataków na gazociągi ukraińskie przesyłające surowiec do Europy i mocno spadających zapasów w unijnych magazynach.

Wysoki kurs błękitnego paliwa spowodował znaczący wzrost kosztów wytworzenia nawozów. Wprawdzie w tym czasie rosły też ceny sprzedawanych produktów gotowych, ale wolniej niż gazu. Tym samym w IV kwartale Azoty prawdopodobnie zanotowały w biznesie nawozowym najgorsze wyniki w całym 2024 r. Sytuacja istotnie poprawiła się dopiero w marcu. Wówczas gaz w sposób znaczący potaniał. Zniżkowały też ceny nawozów, ale w mniejszym tempie niż surowca. – W efekcie marże na nawozach wzrosły. Pozostaje jednak pytanie, w jakim stopniu Azoty na tym skorzystały w I kwartale, czyli sezonowo najlepszym okresie pod względem popytu zgłaszanego na rynku na nawozy – mówi Szkopek. Dodaje, że II i III kwartał co do zasady charakteryzują się już dość niższym popytem, co nawet przy wysokich marżach może w niewielkim stopniu przełożyć się na poprawę całościowych wyników koncernu.

Mówiąc o tegorocznych wynikach, trzeba też wziąć pod uwagę, jak dużymi zapasami nawozów wytworzonych po wysokim koszcie ciągle dysponują Azoty. Więcej na ten temat będzie jednak wiadomo po publikacji raportu rocznego.

– Od kilku lat istotnym problemem całej europejskiej branży jest bardzo tani import z Rosji i Białorusi. Wprawdzie unijne cła mogą go ograniczyć, ale prawdopodobnie nastąpi to dopiero w połowie roku – zauważa Szkopek. Co więcej, duże zapasy nawozów zostały już zgromadzone przez importerów w portach, m.in. polskich. Teraz powoli są upłynniane, co dodatkowo zwiększa podaż i presję na obniżki cen.

Największym problemem Azotów jest rosnący dług netto

Według analityka Erste Securities Polska cały czas zła sytuacja panuje w dwóch pozostałych kluczowych biznesach Azotów. W obszarze produkcji tworzyw sztucznych jest słabo m.in. ze względu na mały popyt zgłaszany przez branżę motoryzacyjną, która jest jednym z głównych odbiorców różnego rodzaju plastików. – W IV kwartale dużą stratę koncern zanotował m.in. na produkcji polipropylenu w Policach. Wynika ona nie tyle z warunków rynkowych, co braku pełnego wykorzystania zdolności wytwórczych, a tym samym trudności w pokryciu odpowiednimi wpływami ponoszonych kosztów funkcjonowania instalacji – tłumaczy Szkopek.

Zauważa, że w biznesie obejmującym produkcję wyrobów chemicznych IV kwartał był stosunkowo dobry. Wzrosły m.in. marże na produkty oxo, plastyfikatory i biel tytanową. Niestety w I kwartale sytuacja znowu się pogorszyła.

Analityk Erste Securities Polska szacuje, że w IV kwartale całościowa raportowana strata EBITDA w grupie Azoty przekroczyła 100 mln zł, a oczyszczona ze zdarzeń jednorazowych wyniosła ponad 200 mln zł. – Największym problemem w koncernie jest jednak to, że powiększa się dług netto. Jego wartość może istotnie spaść, jeśli dojdzie do sprzedaży zakładu polipropylenu w Policach na rzecz Orlenu, ale proces ten cały czas się przedłuża – przypomina Szkopek. Nie wyklucza, że płocki koncern nabędzie też najbardziej dochodowy składnik aktywów Azotów, czyli niemiecką firmę Compo Expert, jednego z największych na świecie producentów nawozów specjalistycznych. Prędzejej czy później tarnowski koncern prawdopodobnie będzie musiał też przeprowadzić emisję akcji i porozumieć się z instytucjami finansującymi jego działalność w sprawie restrukturyzacji zadłużenia.

– Dotychczasowe działania zarządu Azotów zmierzające do ograniczenia kosztów w grupie oraz zwiększenia wpływów również przynoszą pewne pozytywne efekty. Same jednak nie wystarczą do długotrwałej poprawy kondycji koncernu, nie tylko w kontekście ogromnego zadłużenia, ale i bardzo niekorzystnej sytuacji panującej dziś na rynkach, na których działa – podsumowuje Szkopek.

Z ostatnich danych wynika, że po trzech kwartałach 2024 r. koncern wykazał 9,8 mld zł przychodów, 0,3 mld zł straty EBITDA i prawie 1 mld zł straty netto. W ujęciu rok do roku straty istotnie spadły, ale dla rynku kluczową sprawą jest odpowiedź na pytanie, kiedy Azoty zaczną zarabiać. W tym kontekście zarząd koncernu deklaruje, że jednym z jego celów jest kompleksowa transformacja modelu biznesowego, która pozwoli na wypracowanie pozytywnego zysku EBITDA jeszcze w tym roku.

Na ostatnich kilku sesjach kurs akcji Azotów kształtował się na stabilnym poziomie, gdyż mieścił się w wąskich widełkach cenowych wynoszących od 20 zł do 20,78 zł. Przez większą część tego roku giełdowi inwestorzy płacili jednak za walory spółki więcej niż obecnie. Na kilku sesjach kurs przekraczał nawet 23 zł. Z drugiej strony, w jeden z kwietniowych dni spadał niemal do 18 zł.

Ostatnio inwestorzy mogą nieco gorzej oceniać perspektywy spółki z kilku powodów. Po pierwsze do 12 maja wydłużony został termin porozumienia pomiędzy Orlenem a spółkami z grupy Azoty, dotyczący ustalenia warunków i zasad realizacji potencjalnej transakcji nabycia przez płocki koncern nowego zakładu polipropylenu w Policach. Po drugie, z nieznanych przyczyn tarnowska grupa przesunęła z 24 kwietnia na 29 kwietnia termin publikacji raportu rocznego i z 21 maja na 28 maja termin publikacji raportu za I kwartał. Tymczasem zawarte w nich informacje to podstawa do analizy obecnej sytuacji w spółce i scenariuszy dalszego rozwoju wypadków.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Surowce i Paliwa
Prezes Orlenu: To największa afera gospodarcza w Polsce
Surowce i Paliwa
Najwierniejszy partner Gazpromu oraz międzynarodowi arbitrzy są zastraszani przez Kreml
Surowce i Paliwa
Bogactwa naturalne Ukrainy: Donald Trump chce wszystkich, nie dając w zamian nic
Surowce i Paliwa
Dyrektor największej fabryki cynku w Rosji nie żyje. Postrzelił się przypadkiem?
Surowce i Paliwa
Zarząd KGHM-u szykuje wieloletni plan inwestycji w rozwój