– Każdego dnia wydajemy 350 mln euro, które przekazujemy rosyjskiemu systemowi, co umożliwia im inwestycje w bomby, które potem spadają na Kijów i wszędzie indziej – perorował w wywiadzie dla Agencji Reuters irlandzki minister środowiska, Eamon Ryan. – Więc tak: zarówno z powodów klimatycznych, ale też dla bezpieczeństwa naszych narodów musimy zakończyć nasze uzależnienie od paliw kopalnych – kwitował.
Trudno odmówić mu słuszności. Niemal połowa kopalin zużywanych w Europie pochodzi z Rosji: według Eurostatu w 2019 r. było to 29,6 proc. importowanej do UE ropy, 41,1 proc. importowanego gazu oraz 46,7 proc. węgla i analogicznych kopalin. O ironio, w ostatnich dniach ilości kupowanych surowców wręcz wzrosły, a Gazprom miał rzekomo skokowo podnieść produkcję. Być może zatem zarówno klienci, jak i sprzedawcy zaczynają brać pod uwagę prawdopodobieństwo objęcia surowców kolejnymi sankcjami. Ci pierwsi chcą napełnić magazyny, póki to możliwe, ci drudzy – sprzedać, ile jeszcze tylko się da.
Efektem są gwałtowne skoki na giełdach czy ceny na stacjach benzynowych. Weźmy gaz: wtorkowy rekord cen gazu zbijał z nóg nawet weteranów branży: dobił 3888 dol. za 1000 m sześc. W ciągu trzech dni stawki zjechały jednak poniżej 1300 dol. za 1000 m sześc. Co nie znaczy jednak, że to już koniec podobnych wahnięć. – Do końca tego roku możemy zastąpić 100 mld m sześc. rosyjskiego gazu. To dwie trzecie tego, co od nich importujemy – zapewniał we wtorek reporterów Frans Timmermans. To nie będzie proces zaplanowany od lat, jak w przypadku wygaszenia przez Polskę kontraktu jamalskiego i zastąpienia go dostawami z Baltic Pipe. To będzie gwałtowne poszukiwanie dostawców i konieczność zaakceptowania pewnych wyrzeczeń związanych z ich specyfiką.
Czytaj więcej
Prace budowlane na danych odcinkach lądowej części gazociągu Baltic Pipe w Danii mogą być wznowione. To pozwoli na dotrzymanie terminów budowy gazociągu, który ma pozwolić na gazową niezależność od Rosji.
Luka nie do uzupełnienia
Pierwszą odpowiedzią, jakiej udzielają eksperci pytani, jak odcinać się od rosyjskiego gazu jest LNG. "Brakuje niezakontraktowanego gazu dostępnego przed 2025 r." – donosiła agencja Bloomberg w połowie stycznia. – W 2021 r. byliśmy świadkami zintensyfikowania podpisywania umów na najwyższych od pięciu lat poziomach – komentował w rozmowie z nią analityk agencji konsultingowej Wood Mackenzie Ltd., Valery Chow. – Azja odpowiadała tu za 85 proc. podpisanych kontraktów, z Chinami na czele – uzupełniał.