Zarząd PGG ogłosił w środę, że w obliczu spadającego zapotrzebowania na węgiel kamienny i problemów z płynnością finansową, na trzy miesiące chce ograniczyć wydobycie o 20 proc. i proporcjonalnie obniżyć wynagrodzenia pracownikom. Dzięki temu PGG liczy na pozyskanie 70 mln zł miesięcznie w ramach tzw. tarczy antykryzysowej. Na zmiany muszą się zgodzić związki zawodowe.
CZYTAJ TAKŻE: Cięcia produkcji i pensji dadzą oddech PGG
Zapytaliśmy, czy minister aktywów państwowych Jacek Sasin, który sprawuje nadzór właścicielski nad kontrolowanymi przez Skarb Państwa spółkami węglowymi, zamierza interweniować w tych spółkach, których sytuacja finansowa jest coraz trudniejsza. O podjęcie działań przez rząd apelowały wcześniej górnicze związki zawodowe. – Sytuacja w górnictwie węgla kamiennego jest trudna. Przyczyn obecnej kondycji branży należy upatrywać w wielu nakładających się jednocześnie na siebie zdarzeniach gospodarczych, przede wszystkim: zmniejszeniu zapotrzebowania na energię elektryczna, a tym samym zmniejszeniu zapotrzebowania na węgiel, ciepłej ziemie, czego skutkiem jest zmniejszenie zużycia węgla w ciepłownictwie i u odbiorców indywidualnych, pandemia korowanwirusa spowodowała z kolei dużą absencję co też ma istotny niekorzystny wpływ na kopalnie. Spółki górnicze posiadają odpowiednie organy statutowe (zarząd, rada nadzorcza), które podejmują strategiczne decyzje dot. m.in. zapewnienia płynności finansowej czy organizacji pracy – odpowiedziały służby prasowe MAP.
Manifestacja górniczych związków
Czy minister ma plan na uzdrowienie sytuacji w polskim górnictwie? – Rolą zarządów spółek górniczych jest takie prowadzenie spraw spółki, aby efektywnie konkurować na rynku, a w razie potrzeby podejmować działania restrukturyzacyjne. W pierwszej kolejności działania restrukturyzacyjne powinny zostać zrealizowane na poziomie spółek górniczych – odpowiedział resort