„Pełna lista zaproszonych zawiera 23 kraje członkowskie OPEC+, a także Argentynę, Brazylię, Kolumbię, Egipt, Indonezję, Norwegię oraz Trynidad i Tobago” – wylicza agencja Bloomberg. Na liście brakuje więc największego dziś producenta ropy – Stanów Zjednoczonych, a także np. Kanady wydobywającej trzy razy tyle ropy, co zaproszona Norwegia.
Oil field under the North Sea, Norway/Bloomberg
Bloomberg podkreśla, że dzień po posiedzeniu OPEC+ ma się odbyć spotkanie ministrów energetyki krajów G20, gdzie będą i USA, i Kanada. Donald Trump nie wykluczył, że USA mogą zmniejszyć produkcję ropy, jeżeli OPEC+ zdecyduje się na obniżkę wydobycia. „Myślę, że odbędzie się to automatycznie. Ale nikt się do mnie o to nie zwracał, więc zobaczymy, co będzie” – stwierdził Trump. Eksperci zapytani przy agencję RIA Nowosti są zdania, że OPEC+ zdecyduje się od razu na redukcję o co najmniej 10 mln baryłek/doba.
– Dziś wszyscy są wystarczająco wystraszeni sytuacją i mogą się szybko porozumieć, by zmniejszyć wydobycia o 10 mln baryłek lub więcej – uważa Robert McNally szef firmy konsultacyjnej Rapidan Energy i były doradca prezydenta Georga Busha juniora. Podkreślił, że popyt rafinerii na całym świecie zmniejszył się właśnie o 10-15 mln baryłek dziennie. W tym samym czasie Rosja i Arabia Saudyjska kraje o najniższych kosztach wydobycia ropy, rozhuśtały swoje pompy do maksymalnych obrotów, co skutkowało nadwyżką surowca na rynku.
Flow direction arrows sit on oil pipelines at an oil delivery point operated by Bashneft PAO near Neftekamsk, Russia, /Bloomberg