Potrzeba więcej dodatków do paliw

Diesel i benzyny muszą zawierać coraz więcej biokomponentów. Do realizacji tego celu konieczne są dodatki nowej generacji, które nie spowodują istotnego wzrostu cen na stacjach paliw.

Publikacja: 05.05.2019 15:32

W tym roku zapotrzebowanie na paliwa płynne w naszym kraju dość mocno rośnie

W tym roku zapotrzebowanie na paliwa płynne w naszym kraju dość mocno rośnie

Foto: W tym roku zapotrzebowanie na paliwa płynne w naszym kraju dość mocno rośnie

Rząd musi znowelizować ustawę o biokomponentach i biopaliwach ciekłych, aby zapobiec przyszłorocznemu nadmiernemu wzrostowi kosztów produkcji paliw płynnych w Polsce. Zgodnie z dotychczas obowiązującymi regulacjami, począwszy od przyszłego roku tzw. narodowy cel wskaźnikowy (NCW), czyli minimalny udział dodatków w paliwach ciekłych, w kolejnych trzech latach powinien rosnąć do: 8,5 proc., 8,6 proc. oraz 8,7 proc. Wcześniej nie dość, że był niższy, to stosowano mechanizm współczynników redukcyjnych i wprowadzano opłatę zastępczą. Trzeba też pamiętać, że w ostatnich latach doszło do istotnego ograniczenia szarej strefy, co spowodowało zwłaszcza dynamiczny wzrost legalnego handlu dieslem.
Dla firm zajmujących się obrotem paliwami oznacza to konieczność dużego zwiększenia ilości pozyskiwanych biokomponentów. Problem dotyczy zwłaszcza Orlenu i Lotosu. W ujęciu całego kraju odpowiadają one aż w 85 proc. za realizację NCW.

""

energia.rp.pl

Dotychczas do diesla dodawano estry metylowe, a do benzyn – bioetanol. Ich produkcja wciąż przewyższa popyt, problem polega jednak na tym, że normy techniczne dla paliw silnikowych uniemożliwiają już dalsze zwiększanie udziału obu biokomponentów.
Jednym z rozwiązań problemu jest możliwość wykorzystania jako dodatku do paliw tzw. biowęglowodorów ciekłych (HVO). Orlen informuje, że może je mieć z własnej produkcji. Również Lotos podaje, że gdańska rafineria posiada instalacje, które mogą wytwarzać HVO. Szczegółów w tym zakresie żaden koncern jednak nie przedstawia.

CZYTAJ TAKŻE: Ekosystem elektromobilności

NCW będzie mógł być realizowany również poprzez biowodór dodawany do paliw, wyprodukowany przy użyciu biometanu, czyli oczyszczonego biogazu z biogazowni. Za wprowadzeniem tego rozwiązania optuje m.in. Lotos. Według spółki projekt ma olbrzymi potencjał. – Od kilku lat prowadzimy w tym obszarze rozmowy z administracją, instytutami naukowymi, a zwłaszcza z właścicielami biogazowni w kraju, którzy widzą potencjał biznesowy w wytwarzaniu biometanu i jego zatłaczaniu do sieci gazu ziemnego. W przypadku powodzenia projektu zapotrzebowanie tylko Grupy Lotos mogłoby wynieść do 200 mln m sześc. biometanu rocznie, co jest niebagatelne również dla rozwoju biogazowni w Polsce, które zyskałyby dużego solidnego klienta odbierającego biometan niezależnie od pory roku – mówi Adam Kasprzyk, rzecznik spółki. Dodaje, że rafineria posiada instalacje, które mogą wytwarzać biowodór wyprodukowany z biometanu, jak też paliwa zawierające biowodór.
Nowelizacja ma umożliwić także zaliczanie do NCW innych biokomponentów zawartych we wszystkich paliwach stosowanych w transporcie. Chodzi m.in. o CNG (gaz sprężony) i LNG (gaz skroplony). – W Polsce coraz więcej przedsiębiorstw komunikacji miejskiej docenia ten rodzaj paliwa. Im więcej ekologicznych paliw, takich jak CNG i LNG w NCW, tym szybciej zrealizujemy zapisy ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych – przekonuje PGNiG. Lotos chce z kolei, aby gamę paliw objętych ustawą poszerzyć o LPG, do którego dodawano by biopropan.

""

Rafineria/Bloomberg

energia.rp.pl

Unimot, jeden z największych w kraju importerów diesla, wnioskuje, aby NCW oprzeć na HVO, CNG i UCO (estry ze zużytego oleju spożywczego). – Naszym zdaniem w najbliższym okresie największym wyzwaniem dla branży biopaliw w Polsce będą rozwiązania infrastrukturalno-logistyczne, bo wprowadzanie nowych gatunków biopaliw wymagać będzie odpowiedniego dostosowania infrastruktury do blendingu i odpowiedniego zwiększenia pojemności magazynowych – mówi Robert Brzozowski wiceprezes Unimotu.

Rząd musi znowelizować ustawę o biokomponentach i biopaliwach ciekłych, aby zapobiec przyszłorocznemu nadmiernemu wzrostowi kosztów produkcji paliw płynnych w Polsce. Zgodnie z dotychczas obowiązującymi regulacjami, począwszy od przyszłego roku tzw. narodowy cel wskaźnikowy (NCW), czyli minimalny udział dodatków w paliwach ciekłych, w kolejnych trzech latach powinien rosnąć do: 8,5 proc., 8,6 proc. oraz 8,7 proc. Wcześniej nie dość, że był niższy, to stosowano mechanizm współczynników redukcyjnych i wprowadzano opłatę zastępczą. Trzeba też pamiętać, że w ostatnich latach doszło do istotnego ograniczenia szarej strefy, co spowodowało zwłaszcza dynamiczny wzrost legalnego handlu dieslem.
Dla firm zajmujących się obrotem paliwami oznacza to konieczność dużego zwiększenia ilości pozyskiwanych biokomponentów. Problem dotyczy zwłaszcza Orlenu i Lotosu. W ujęciu całego kraju odpowiadają one aż w 85 proc. za realizację NCW.

Surowce i Paliwa
USA wyprodukowały pierwszy wzbogacony uran. Nerwowo na Kremlu
Surowce i Paliwa
Nowy zarząd Orlenu rodzi się w bólach
Surowce i Paliwa
Wymiana władz w firmach grupy Azoty nabiera tempa
Surowce i Paliwa
Posłanka KO: prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zarobków w Orlenie
Surowce i Paliwa
Kim jest Ireneusz Fąfara, nowy prezes Orlenu?