Niemcy przerwali import rosyjskiej ropy z naftociągu „Przyjaźń” z powodu jej niskiej jakości – dowiedziała się agencja Reuters. Sytuacja przypomina więc domek z kart, w którym kolejni klienci europejscy nie wpuszczają do siebie surowca, który grozi uszkodzeniem urządzeń rafinerii.
CZYTAJ TAKŻE: Czechy zatrzymały rurociąg „Przyjaźń”, Kreml zwołuje pilne spotkanie
Zdaniem agencji przerwanie przyjmowania rosyjskiej ropy z rurociągu Przyjaźń, może doprowadzić do tego, że rafinerie Grupy Lotos, PKN Orlen a także zakłady niemieckie zależące do Total, Shell, Eni i Rosneft będą pracować na zgromadzonych zapasach ropy.
To z kolei może skutkować pozwami, które odbiorcy z krajów Unii złożą w sądach przeciwko rosyjskim dostawcom, z którymi mają podpisane kontrakty. Ci z kolei wystąpią przeciwko koncernowi Transnieft – odpowiedzialnemu za jakość eksportowanej z Rosji ropy.
W czwartek białoruski operator Homeltransnieft Drużba kontynuował tranzyt surowca do rafinerii w Czechach, Słowacji i na Węgrzech, nitką idącą przez Ukrainę. jest jednak tylko kwestią czasu, kiedy i ten kierunek zostanie zamknięty.
An employee adjusts a pipeline valve in the Duna oil refinery, operated by MOL Hungarian Oil & Gas Plc, in Szazhalombatta, Hungary/Bloomberg
Polski operator rurociągu PERN poinformował, że zawartość chlorków organicznych w rosyjskiej ropie przekracza normę 30-krotnie. Kontynuowanie dostaw takiej ropy „rodzi ryzyko poważnych awarii, tak w rafineriach jaki i systemie logistycznym PERN.
Dlatego ani jedna rafineria, którą zasila ropa z „Przyjaźni”, nie może przyjmować surowca tak niskiej jakości – ostrzega PERN.