Rozpoczęte w styczniu prace rządu nad realizacją programu „Czyste powietrze” przebiegają zbyt wolno. Spośród 14 punktów programu jak dotąd nie zrealizowano w pełni ani jednego – wynika z analizy Polskiego Alarmu Smogowego.
Nikłe postępy
Eksperci zwracają uwagę przede wszystkim na wciąż niewdrożone – mimo licznych zapowiedzi – normy jakości paliw stałych. – To kluczowa regulacja, która pomoże w walce o czyste powietrze. Dziś nikt nie kontroluje węgla, który jest sprzedawany na rynku detalicznym. To tak, jakby paliwo na stacji benzynowej nie było sprawdzane – tłumaczy Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego.
Pomimo zapowiedzi nie opracowano ponadto programu dotyczącego ubóstwa energetycznego, nie rozpoczęto prac nad wprowadzeniem obowiązkowego stopniowego podłączania do sieci ciepłowniczej budynków zlokalizowanych na terenach miejskich i podmiejskich, a także nie wprowadzono do programów sektorowych inicjatyw służących rozwojowi technologii niskoemisyjnych.
Jedyny krok do przodu według autorów analizy wykonało Ministerstwo Rozwoju i Finansów, wydając rozporządzenie w sprawie wymagań emisyjnych dla kotłów węglowych. Nowe przepisy mają wyeliminować z rynku piece najgorszej jakości. Rozporządzenie jest jednak nieszczelne. Według ekspertów luki w prawie umożliwiają dalszą sprzedaż złej jakości pieców, jeśli tylko producenci zmienią ich etykiety, uznając je np. za kotły na biomasę.