Od początku sierpnia Ukraina nasiliła ataki na rosyjską infrastrukturę energetyczną, w tym rafinerie i rurociągi, ponieważ rozmowy pokojowe utknęły w martwym punkcie, a Rosja codziennie atakuje cywilne cele na Ukrainie. Jak przypomina agencja Reutera, inne rosyjskie terminale naftowe – w Ust-Łudze nad Bałtykiem i czarnomorski Noworosyjsk, także były w ostatnich miesiącach wielokrotnie atakowane.
W Rosji brakuje paliw, Kreml przekierowuje eksport ropy
Dlatego Rosja zrewidowała swój wrześniowy plan eksportu ropy naftowej z portów zachodnich do 2,1 mln baryłek dziennie, co stanowi wzrost o 11 proc. w stosunku do pierwotnego harmonogramu, ponieważ ataki dronów na krajowe rafinerie wymusiły zmniejszenie popytu na ropę na rynku. Skutkowało to brakiem paliw na rosyjskich stacjach, wprowadzeniem talonów i wielogodzinnymi kolejkami w wielu regionach Rosji oraz okupowanych terytoriach Ukrainy, w tym na Krymie, w Doniecku i Ługańsku.
Gubernator Aleksandr Drozdenko zapewnił, że pożar na statku w Primorsku, którego nazwy nie podał, został ugaszony i nie ma ryzyka wycieku produktów naftowych.
Czytaj więcej
Paliwo w Rosji drożeje, bo ukraińskie drony atakują rafinerie i kolej. Kijów próbuje zahamować te...
Według urzędnika w regionie zniszczono ponad 30 dronów. Spokoju urzędnika nie podzielają mieszkańcy Primorska. Komentarze pod postem gubernatora odzwierciedlały lokalny niepokój. Cytuje je Reuters.