Od połowy ubiegłego wieku Rosja nadąża za światem, eksportując surowce, głównie „czarne płynne złoto” i do wojny Putina także gaz, kupując w zamian wysokie technologie, specjalistyczne urządzenia i dobra konsumpcyjne. Jednak wydrenowane i eksploatowane od czasów sowieckich złoża ropy są już na wyczerpaniu, a nowe zalegają pod dnami arktycznych mórz. Rosjanie nie potrafią ich samodzielnie eksploatować. Agresja na Ukrainę skutecznie zablokowała dostęp do zachodnich technologii i sprzętu.
Czytaj więcej
W tym tygodniu Komisja Europejska wystąpi do państw grupy G7 o obniżenie limitu cenowego na rosyj...
Ropy w Rosji starczy na 26 lat
Sytuacja jest już tak zła, że nie da się dłużej jej ukrywać. Aleksandr Kozłow, minister zasobów naturalnych Rosji, przyznał to podczas wystąpienia w rosyjskim parlamencie dwa dni temu. Poinformował, że potwierdzone zasoby ropy naftowej w Federacji Rosyjskiej wystarczą „zaledwie na 26 lat eksploatacji”.
Według Kozłowa, cytowanego przez agencję RIA Nowosti, całkowite rezerwy ropy naftowej w Rosji szacuje się na 31 mld ton. Jednak wydobycie tylko jednej trzeciej (13 mld ton) jest opłacalne. Oprócz potwierdzonych rezerw, na terytorium Rosji znajduje się 95 mld ton „zasobów ropy naftowej”. - Jednak w ich przypadku ważne jest to, że znaczną część z nich bardzo trudno wydobyć – wyjaśnił minister.
Eksport ropy z Rosji zaniknie
Zgodnie ze Strategią Energetyczną Rosji do roku 2050, wydobycie ropy naftowej w kraju może w najbliższych latach zacząć gwałtownie spadać. W scenariuszu inercyjnym zmniejszy się ono z obecnych 530-540 mln ton rocznie do 477 mln ton do 2036 r. i do 287 mln ton do 2050 r. W tym przypadku eksport ropy naftowej będzie musiał zostać zmniejszony trzykrotnie - z 234 do 79 mln ton rocznie. A to eksport węglowodorów wypełnia połowę budżetu rosyjskiego