Okazuje się, że to nie do końca prawda.
Nagle tankowce, tzw szara flota rosyjska , oraz inne jednostki przewożące ropę wydobywaną w tym kraju, zaczęły krążyć po wodach międzynarodowych i nie były w stanie dotrzeć do pierwotnego miejsca przeznaczenia.
Zastępca sekretarza skarbu USA, Wally Adeyemo ostrzegł w ostatnią środę, że sankcje dotkną każdego, kto handluje lub transportuje rosyjską ropę drogą morską, powinien przestrzegać ograniczenia, w przeciwnym razie „poniesie konsekwencje”. Coraz więcej wskazuje więc na to, że dostawy rosyjskiej ropy mogą zostać zakłócone w następstwie zaostrzenia amerykańskich sankcji.
Mniej więcej w ciągu ostatniego miesiąca łącznie 14 tankowców przewożących rosyjską ropę do Indii cumowało na redach, bądź wodach międzynarodowych, zawracało, albo wyłączało systemy cyfrowego informowania o ich lokalizacji i o tym, gdzie znajdowały przez mniej więcej ostatni miesiąc — ujawnił Bloomberg.
To był celny strzał
Bo ostatnie uderzenie Amerykanów w firmy brokerskie z rynku ropy naftowej okazało się bardzo skuteczne. A Stany Zjednoczone podjęły jeden z najpotężniejszych kroków w swojej dotychczasowej historii, aby wymusić spadek cen rosyjskiej ropy. Po raz pierwszy wyznaczyli jako cel handlarzy ropą. Wcześniej wysoki rangą urzędnik w Departamencie Skarbu USA powiedział, że kolejna runda sankcji obejmie mocniejsze naciski na egzekwowanie tej polityki. Dotychczas karano armatorów, którzy transportowali rosyjską ropę.