„Jeśli wcześniej (przed wywołaną przez Kreml wojną - red.) dostarczaliśmy Europie (tak Rosjanie określają UE — red.) łącznie około 40–45 proc. ropy i produktów naftowych całkowitego naszego eksportu, to na koniec tego roku spodziewamy się, że będzie to nie więcej niż cztery–pięć procent” – przyznał Aleksandr Nowak, wicepremier Rosji w wywiadzie dla propagandowej tuby Kremla, państwowej telewizji Rossija 24.
W kwietniu Nowak mówił, że w 2022 roku Rosja przekieruje 40 mln ton ropy i produktów naftowych z Zachodu na Wschód. Oczekiwał, że spadek dostaw na Zachód w 2023 roku wyniesie 140 mln ton.
Czytaj więcej
Unia poszukuje nowych sposobów ograniczenia handlu rosyjską ropą. Zgodnie z nowymi planami Komisji Europejskiej, Dania dostanie zadanie kontroli i blokowania tankowców z Rosji przepływających przez jej wody. A przepływa tamtędy 60 proc. morskiego eksportu Rosji.
Według raportu Eurostatu za wrzesień udział rosyjskiej ropy i produktów naftowych w całości importu do krajów Unii w drugim kwartale 2023 roku spadł do 2,3 proc. Jedynymi odbiorcami były kraje wyłączone spod obowiązku przestrzegania unijnych sankcji - Węgry, Czechy i Słowacja. Łączna wielkość dostaw ropy z Rosji do Czech, gdzie obie rafinerie kontroluje Orlen, na koniec 2023 roku utrzyma się na poziomie 4,2 mln ton, na Słowację zmniejszy się o 10 proc., na Węgry pozostanie na niemal niezmienionym poziomie.
Agencja Prime przypomina, że jeszcze w drugim kwartale 2021 roku na Rosję przypadała prawie jedna trzecia całkowitego eksportu ropy do Unii. USA i Norwegia dostarczyły po 8 proc., nieco mniej – Kazachstan, Libia i Arabia Saudyjska. Na koniec drugiego kwartału 2022 roku, kiedy wojna już trwała, udział Rosji w imporcie ropy do UE spadł do 22 procent.