Ponownym spadkiem poniżej pułapu 80 dol. za baryłkę kończą ceny ropy Brent tydzień, w którym kartel OPEC+ zdecydował się na kolejne zaskakujące ograniczenie wydobycia. Przed zamknięciem rynków amerykańskich za baryłkę płacono niespełna 79 dol., co oznacza, że tydzień zakończy się około 2-procentową zniżką.
OPEC+ zawiódł inwestorów cięciem produkcji?
Wbrew oczekiwaniom znacznej części analityków producenci pogłębili wcześniejsze saudyjsko-rosyjskie cięcia o 900 tys. baryłek, czyli o równowartość blisko 1 proc. całej światowej produkcji. Jednak inwestorzy uznali, że to za mało by utrzymać na rynku deficyt podaży – cięcia określono mianem dobrowolnych, nie jest przesądzone, na ile będą one przestrzegane, a swojego limitu już teraz nie uznała Angola.
Czytaj więcej
Cięcia produkcji ropy przez eksporterów grupy OPEC+ mogą zbliżyć się do 2 mln baryłek dziennie (bd) w I kw 2024 r. Z tego Rosja ma ograniczyć wydobycie o 0,5 mln baryłek dziennie, a Arabia Saudyjska utrzyma swoje dobrowolne ograniczenie na poziomie 1 mln bd. Po tych informacjach surowiec na świecie drożeje.
Według banku Morgan Stanley cięcia zostaną zrealizowane tylko w części. Instytucja zastąpiła wcześniejszą prognozę nadwyżki podaży sięgającej w pierwszym kwartale 300 tys. baryłek dziennie zapowiedzią podobnego deficytu, jednak według niej w kolejnych miesiącach niewielka nadwyżka jest nieunikniona. Zdaniem banku JPMorgan reakcja rynku pokazuje, że wyniki szczytu OPEC+ go zawiodły rynek, który widzi, że wprowadzanie kolejnych znaczących cięć produkcyjnych będzie coraz trudniejsze.
„Już dotychczasowe cięcia były głębokie, a wpływ na ceny wydaje się ograniczony” – wynika z noty banku, według którego cięcia nie byłyby potrzebne, gdyby OPEC+ zaakceptował ceny w okolicach 80 dol.