– Wprowadzony przez kraje zachodnie pułap cen ropy z Rosji okazał się nieskuteczny – oświadczył wicepremier Rosji Aleksander Nowak, jak informuje agencja RIA Nowosti. Według niego, cena rosyjskiej ropy w eksporcie przekracza obecnie 60 dolarów za baryłkę.
„Dzisiaj widzimy, że ceny ropy Brent wzrosły, rabaty spadły, a nasze produkty sprzedawane są powyżej pułapu, po cenach rynkowych” – twierdzi Nowak.
Czytaj więcej
Rosja w sierpniu ograniczyła eksport ropy o 150 tys. baryłek dziennie, do 7,2 mln baryłek, ale zarobiła najwięcej od dziesięciu miesięcy. Jednak całkowite przychody Rosji z eksportu ropy i produktów naftowych są w tym roku mniejsze od ubiegłorocznych, a popyt dużo niższy.
Konsumenci końcowi
Rosyjski oficjel jest przekonany, że podobne ograniczenia jak pułap cenowy, powyżej którego nie powinno się importować ropy z Rosji, bo grożą za to sankcje, „tylko pogarsza sytuację” i tworzą precedens, który pozwoli w przyszłości zastosować je przeciwko innym krajom. „Mam nadzieję, że teraz wszyscy się przekonali, że to wymyślone narzędzie jest nieskuteczne i cierpią na tym głównie konsumenci końcowi” – twierdzi Nowak.
Na razie ci „konsumenci końcowi” to obywatele Rosji, którzy muszą czekać w kolejkach na możliwość zatankowania na krajowych stacjach, bo cała ropa przeznaczana jest na eksport i na wojenną agresję na Ukrainę.